Chińczyk wciąż niezatopiony

Szwajcarski Federalny Sąd Najwyższy unieważnił dyskwalifikację Sun Yanga, którego ochroniarz podczas antydopingowego testu rozbił młotkiem pobraną próbkę.

Aktualizacja: 27.12.2020 21:07 Publikacja: 27.12.2020 20:07

Sun Yang od dawna znany jest z buty i arogancji

Sun Yang od dawna znany jest z buty i arogancji

Foto: AFP, Oli SCARFF

Za to przewinienie Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) ukarał 29-letniego Chińczyka dyskwalifikacją na osiem lat, gdyż była to dopingowa recydywa. Miał to być praktycznie koniec kariery trzykrotnego mistrza olimpijskiego z Londynu i Rio.

Teraz Sun Yang znowu ma nadzieję, bo jeden z sędziów CAS, zdaniem szwajcarskiego sądu, nie był bezstronny. Nie oznacza to jednak, że chiński gwiazdor wystartuje w igrzyskach w Tokio, CAS rozpatrzy jego sprawę jeszcze raz, w innym składzie.

Szwajcarski Federalny Sąd Najwyższy nie ocenia spraw merytorycznie, skupia się na procedurze. Nie bada interpretacji prawa, więc skuteczne kasacje to rzadkość, zdarzyły się ledwie kilka razy. Teraz powiodło się Yangowi, bo jego prawnicy wyłowili twitterowy wpis Franco Frattiniego, który był szefem składu orzekającego.

Włoch jest miłośnikiem zwierząt, jego konto wypełniają zdjęcia czworonogów wypatrujących adopcji. Wiele wpisów, nawet tych najnowszych, dotyczy torturowania i jedzenia psów w Chinach. Frattini nazywa sprawców „starymi sadystami o żółtych twarzach", pisze o „barbarzyństwie". Zapowiada też „piekło dla tych sadystycznych, chińskich drani".

Rewizja wyroku to duży cios dla CAS-u, który jest najważniejszym sądem w świecie sportu. Sędziowie – jest ich kilkuset – rozstrzygają spory wagi ciężkiej. Tylko w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy orzekli o wyrzuceniu Rosji z igrzysk i mistrzostw świata, limicie testosteronu u lekkoatletek oraz nieuczciwej przewadze, jaką dają niepełnosprawnym biegaczom nieproporcjonalnie długie protezy.

Yang to czarna owca pływania. Brytyjka Lizzie Simmonds nazywała go kiedyś „Harrym Houdinim kontroli dopingowych". Chińczyk kpił z rywali, popychał podczas treningów i chlapał wodą, a ci odmawiali mu wspólnych dekoracji. Gwiazdor po kolejnych wpadkach zawsze przybijał do brzegu, aż pogrążyła go awantura, do której doszło na terenie willi w Hangzhou.

Sun Yang spóźnił się na kontrolę antydopingową i nie chciał oddać próbki moczu, pozwolił za to na pobranie krwi. Nerwy puściły wówczas jego matce, która kazała ochroniarzowi rozbić fiolkę młotkiem. Sam zawodnik miał w tym czasie podrzeć notes kontrolerki. Później tłumaczył, że nie był pewien tożsamości niezapowiedzianych gości. Chińska agencja prasowa podała, że jednym z nich miał być budowlaniec, który później robił sobie z Yangiem selfie.

Gwiazdora ukarała Światowa Agencja Antydopingowa (WADA), bo Światowa Federacja Pływacka (FINA) konsekwencje ograniczyła do ostrzeżenia. Potraktowano Chińczyka łagodnie, choć już sześć lat wcześniej wpadł na trimetazydynie, czyli leku nasercowym, którym miał leczyć palpitację. Został zdyskwalifikowany na trzy miesiące, nie stracił żadnej ważnej imprezy.

Teraz znów uśmiechnęło się do niego szczęście, choć od lat pracuje na to, żeby nikt się do niego nie uśmiechał. Wiosną jego rywale mogli krzyknąć „trafiony zatopiony", ale Yang ciągle płynie.

WADA zapowiedziała, że przedstawi jego sprawę przed nowym składem CAS-u. Szwajcarski sąd dał Chińczykowi prezent na święta, ale wszystko wskazuje na to, że jego wyrzucenie ze świata sportu to kwestia czasu. Prawdopodobnie dojdzie do tego jeszcze przed igrzyskami w Tokio.

Za to przewinienie Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) ukarał 29-letniego Chińczyka dyskwalifikacją na osiem lat, gdyż była to dopingowa recydywa. Miał to być praktycznie koniec kariery trzykrotnego mistrza olimpijskiego z Londynu i Rio.

Teraz Sun Yang znowu ma nadzieję, bo jeden z sędziów CAS, zdaniem szwajcarskiego sądu, nie był bezstronny. Nie oznacza to jednak, że chiński gwiazdor wystartuje w igrzyskach w Tokio, CAS rozpatrzy jego sprawę jeszcze raz, w innym składzie.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową