Regaty Vendée Globe: lider płynie po rekord

Miesiąc po starcie najtrudniejszych regat samotników dookoła świata Francuz Armel Le Cléac’h zbliża się już do Tasmanii. Walczą 22 jachty z 29, które wystartowały z Les Sables-d'Olonne

Aktualizacja: 07.12.2016 15:37 Publikacja: 07.12.2016 15:03

Regaty Vendée Globe: lider płynie po rekord

Foto: AFP/MARINE NATIONALE/VENDEE GLOBE/NEFERTITI

Ósma edycja regat Vendée Globe rozpoczęła się we francuskim porcie 6 listopada. W świecie żeglarskim to znane i cenione wydarzenie: uczestnicy ścigają się płynąc klasyczną trasą z zachodu na wschód, mijając lewą burtą trzy przylądki: Dobrej Nadziei, Leeuwin i Horn.

Płyną dookoła świata bez zawijania do portów, zewnętrzna pomoc w zasadzie oznacza dyskwalifikację. Mimo coraz lepszej techniki na pokładzie i supernowoczesnych jachtów, to wciąż niezwykle twardy sprawdzian umiejętności i możliwości człowieka.

Pierwsze regaty ruszyły z Les Sables-d'Olonne w 1989 roku, po niespełna 110 dniach pierwszy w porcie pojawił się Titouan Lamazou, francuski żeglarz na jachcie „Ecureuil d'Aquitaine II". Z 13 jachtów na mecie zjawiło się siedem. Cztery lata temu najlepszy był Francois Gabart i jego „Macif". Ustanowił rekord regat: 78 dni, 2 godziny, 18 minut i 40 sekund. Do celu dotarło 11 uczestników z 20.

Francuzi na razie wygrywają wszystkie edycje Vendée Globe, w tej dziedzinie są mistrzami, choć rywale z innych krajów wytrwale próbują przełamać tę dominację. W tym roku na starcie pojawił się nawet Węgier – Nandor Fa na „Spirit of Hungary".

W historii regat zapisano także start Polaka – w poprzedniej edycji (2012/13) na starcie stanął kapitan Zbigniew Gutkowski na jachcie „Energa". Z powodów technicznych (awaria samosteru) wycofał się po jedenastu dniach. „Energa" dalej pływa, pod inną nazwą i banderą – w obecnych regatach jako „Compagnie du Lit – Boulogne Billancourt" z francuskim kapitanem Stéphane Le Diraisonem.

W tym roku flota na starcie w Les Sables-d'Olonne była znów liczna, ale po miesiącu trudów żeglowania nie wytrzymała już siódemka. Potężne fale, sztormy, złamane maszty, zderzenia z nieznanymi obiektami, uszkodzenia sprzętu, nawet pożar na pokładzie – wszystko już było.

Odpadli kolejno: Bertrand de Broc na jachcie „MACSF", Vincent Riou (zwycięzca z 2005 roku)/„PRB", Morgan Lagraviere/„Safran", Tanguy de Lamotte/„Initiatives-Coeur", Kojiro Shiraishi/„Spirit of Yukon", Kito de Pavant/„Bastide Otio" i Sebastien Josse/„Edmond de Rothschild", który w chwili awarii płynął na trzecim miejscu. Kolejni uczestnicy zgłaszają problemy, gdyż Ocean Południowy nie jest w tym roku łaskawy dla żeglarzy.

Stawka rozciągnęła się znacznie. Lider, Armel Le Cléac'h na „Banque Populaire VIII" mija już południe Australii. W poniedziałek 5 grudnia przepłynął obok Przylądka Leeuwin w 28 dni, 20 godzin i 12 minut od startu. To znakomite tempo. Rekordzista trasy François Gabart miał cztery lata temu w tym miejscu czas 34 dni, 10 godzin i 28 minut. Różnica ponad 5 dni i 14 godzin robi wrażenie i obiecuje nowy, niezwykły rekord na mecie.

Lidera zawzięcie goni Brytyjczyk Alex Thomson na jachcie „Hugo Boss", który traci względnie niewiele: ok. 145 mil morskich. Stawkę zamykają Didac Costa/„One Planet One Ocean" i Sebastien Destremau/„TechoFirst - faceOcean", którzy dopiero docierają do Przylądka Dobrej Nadziei. Ich strata do Le Cléac'ha zbliża się do 6000 mil, ale wciąż płyną.

> Zwycięzcy regat Vendée Globe:

1989/90 Titouan Lamazou/Ecureuil d'Aquitaine II – 109:08:48:50

1992/93 Alain Gautier/Bagages Superior – 110:02:22:35

1996/97 Christophe Auguin/Geodis – 105:20:31:00

2000/01 Michel Desjoyeaux/PRB – 93:03:57:32

2004/05 Vincent Riou/PRB – 87:10:47:00

2008/09 Michel Desjoyeaux/Foncia – 84:03:09:08

2012/13 François Gabart/Macif – 78:02:18:00 (rek. trasy)

Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową