Doping genetyczny w sporcie: Zmień DNA i wygraj

Czy sportowcy stosują już doping genetyczny? Wkrótce pokaże to test opracowany przez rosyjską badaczkę.

Aktualizacja: 03.08.2016 21:04 Publikacja: 03.08.2016 19:05

Doping genetyczny w sporcie: Zmień DNA i wygraj

Foto: AFP

Autorką testu jest Anna Bautina, która doktoryzowała się na Uniwersytecie Łomonosowa w Moskwie, a od 2005 r. pracowała w australijskim Narodowym Instytucie Miar (NMI) w Sydney nad testem, który ma wykryć, czy sportowiec używa dopingu genetycznego. Dziś jest on gotowy, choć Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) nie dopuściła go jeszcze do użytku. Nie będzie więc stosowany podczas najbliższych igrzysk. Jednak gdy WADA zaakceptuje test, zbadane będą za jego pomocą próbki krwi pobrane w Rio. Wedle obecnych przepisów próbki mogą być badane nawet dziesięć lat po pobraniu.

O dopingu genetycznym zrobiło się głośno w 2004 r. podczas procesu niemieckiego trenera Thomasa Springsteina (absolwenta Niemieckiej Wyższej Szkoły Kultury Fizycznej w Lipsku – jeszcze w NRD). Wyszło na jaw, że próbował kupić Repoxygen, lekarstwo służące do terapii genowej anemii. Prawdopodobnie nie udało mu się nabyć specyfiku, w każdym razie nie znaleziono go u niego podczas rewizji. Repoxygen działa (lub raczej miał działać, bo prace nad nim zarzucono) następująco: do organizmu pacjenta wprowadzane są wirusy niosące odpowiednio przygotowane fragmenty DNA. Wirusy wnikają do ludzkich komórek, gdzie wklejają wszczepione im geny.

W przypadku Repoxygenu byłby to dodatkowy gen odpowiedzialny za syntezę erytropoetyny, czyli EPO. Jest to hormon, który w reakcji na niedobór tlenu w organizmie stymuluje wytwarzanie czerwonych krwinek w szpiku kostnym. Dzięki temu poprawia się transport tlenu przez krew i człowiek odzyskuje siły. Dodatkowy gen spowodować może, że stanie się to znacznie szybciej.

Dotychczas sportowcy stosowali EPO wytwarzane w laboratoriach. Jest ono jednak od lat łatwe do wykrycia w testach. Dzięki dopingowi genetycznemu w organizmie sportowca pojawiłoby się EPO nie do odróżnienia od naturalnego.

Nie wiadomo, czy jakikolwiek sportowiec stosował lub stosuje doping genetyczny. Test opracowany Annę Bautinę będzie w stanie to wykryć na dwa sposoby. Po pierwsze wyszuka on charakterystyczne dostawione fragmenty DNA w miejscu łańcucha, który odpowiedzialny jest za syntezę EPO. Po drugie wykryje obecność wirusów służących do transportu genów.

Nie tylko syntezę EPO można stymulować zmianami w DNA. Wiadomo, że możliwe jest np. wyłączenie genu odpowiedzialnego za produkcję miostatyny, białka ograniczającego rozrost mięśni. Genów, które mogą zostać zmienione w celu uzyskania lepszych osiągnięć sportowych, można dziś wymienić kilkanaście.

– Kontaktowało się z nami wielu sportowców i trenerów – mówił w wywiadzie dla BBC prof. Lee Sweeney, dyrektor Centrum Terapii Chorób Rzadkich amerykańskiego Uniwersytetu Pensylwanii. Sweeney opublikował badania na temat wprowadzenia do organizmu genu IGF-1 odpowiedzialnego za wytwarzanie insulinopodobnego czynnika wzrostu. O podobnych nagabywaniach, a nawet wizytach wspominają też inni naukowcy z tej branży. Oczywiście wszyscy mówią, że owoców swojej pracy nie udostępnili. Czy wynika z tego, że genetyczny doping nie jest jeszcze stosowany przez sportowców? Z ostatecznym werdyktem lepiej zaczekać, aż do użytku wejdzie test Anny Bautiny.

Autorką testu jest Anna Bautina, która doktoryzowała się na Uniwersytecie Łomonosowa w Moskwie, a od 2005 r. pracowała w australijskim Narodowym Instytucie Miar (NMI) w Sydney nad testem, który ma wykryć, czy sportowiec używa dopingu genetycznego. Dziś jest on gotowy, choć Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) nie dopuściła go jeszcze do użytku. Nie będzie więc stosowany podczas najbliższych igrzysk. Jednak gdy WADA zaakceptuje test, zbadane będą za jego pomocą próbki krwi pobrane w Rio. Wedle obecnych przepisów próbki mogą być badane nawet dziesięć lat po pobraniu.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową