Lubi rozmowę z mądrzejszymi

Jerzy Brzęczek przywitał się z mediami i przedstawił swój sztab. Jest w nim skazany za udział w aferze korupcyjnej Andrzej Woźniak.

Aktualizacja: 23.07.2018 20:00 Publikacja: 23.07.2018 19:27

Jerzy Brzęczek: – Powinienem sobie poradzić

Jerzy Brzęczek: – Powinienem sobie poradzić

Foto: TRICOLORS/EAST NEWS

– Obejmowałem drużyny, w których panował większy bałagan niż teraz w reprezentacji. Tam sobie poradziłem, więc i tu powinienem sobie poradzić – żartował Jerzy Brzęczek, po czym dodał: – Może to zabrzmi nieskromnie, ale byłem kapitanem reprezentacji Polski, zdobyłem medal olimpijski, naprawdę wiem, jak to powinno funkcjonować.

Brzęczek spotkał się z dziennikarzami na Stadionie Narodowym. To miejsce przez najbliższy czas będzie dla niego szczególne, tu jego drużyna rozegra najważniejsze spotkania, tu będzie się decydowało, w jaki sposób Brzęczek trener zapisze się w historii polskiej piłki, bo jako piłkarz miejsce w niej już ma.

Czytaj także: Jerzy Brzęczek: Sąsiad Jasnej Góry

Nowy selekcjoner zadebiutuje jednak nie w Warszawie, lecz na Stadionie Śląskim, gdyż mecze w Lidze Narodów biało-czerwoni rozgrywać będą w Chorzowie. To jednak z meczów na Narodowym będzie w głównym stopniu rozliczany, gdyż prezes PZPN Zbigniew Boniek nie ukrywa, że cel postawiony przed trenerem kadry jest jasny – awans do mistrzostw Europy 2020.

Do dziennikarzy Brzęczek wyszedł pewny siebie, wiedział, co chce powiedzieć. Nie odcinał się od osiągnięć Adama Nawałki. Podkreślał wręcz, ile dobrych chwil dała jego drużyna kibicom, wspominał świetny występ na mistrzostwach Europy we Francji. – Rozmawiałem już z trenerem Nawałką, zadzwonił, by pogratulować nominacji. Umówiliśmy się na kawę. Wiem, że on wraz ze sztabem tworzą teraz raport, z którego będę mógł się wiele dowiedzieć – mówił Brzęczek. – Lubię rozmawiać z ludźmi, którzy są ode mnie mądrzejsi, bogatsi w doświadczenie, od których mogę się czegoś nauczyć. Chcę się cały czas rozwijać.

Ten trenerski rozwój trwa dopiero dziewięć lat, bo w 2009 roku Brzęczek został asystentem w Polonii Bytom. Jego droga do najważniejszej posady trenerskiej wiodła przez drugą ligę, gdzie prowadził Raków Częstochowa, pracował także w I lidze, gdzie walczył o awans do ekstraklasy z GKS Katowice. Do tych epizodów na niższych szczeblach nowy selekcjoner także odniósł się podczas pierwszej konferencji.

– Było mi to potrzebne, by lepiej zrozumieć specyfikę tej pracy. Chciałem przejść przez niższe ligi, kolejne szczeble. Wielu moich kolegów piłkarzy uważa, że po zakończeniu kariery mogą z miejsca stać się szkoleniowcami, to jednak zupełnie inna praca.

Brzęczek wielkiego doświadczenia nie ma i tym głównie różni się od Adama Nawałki. Ryzyko, które Boniek ponosi, obecnie jest większe, gdyż PZPN ma więcej do stracenia – polska piłka jest w lepszym miejscu, niż była jesienią 2014, gdy selekcjonerem zostawał Nawałka.

Asystentem Brzęczka będzie Tomasz Mazurkiewicz, a kolejnym bliskim współpracownikiem został były napastnik reprezentacji Polski Radosław Gilewicz. Nie ma on żadnego wykształcenia trenerskiego, dlatego został przedstawiony jako „członek sztabu szkoleniowego". Nowością będzie obecność psychologa. Brzęczek zapowiedział jednak, że Damian Salwin nie poprowadzi zajęć grupowych, a współpraca z piłkarzami będzie odbywać się indywidualnie. Posady zachowali analityk Hubert Małowiejski oraz lekarz Jacek Jaroszewski. Trenerem bramkarzy – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – został Andrzej Woźniak, co wywołało kontrowersje, gdyż był on skazany za udział w aferze korupcyjnej, która w 2009 roku wstrząsnęła polską piłką.

Woźniak razem z Dariuszem Wdowczykiem systemowo kupowali mecze Korony Kielce, by awansować do drugiej ligi. Kazali piłkarzom się zrzucać na łapówki dla sędziów i obserwatorów. Jak wynika z akt sprawy, przed rundą rewanżową sezonu 2003/2004 Wdowczyk z Woźniakiem postanowili, że będą ustawiać wszystkie mecze – nic nie zostawią przypadkowi. Próbowali nawet kupować mecze rywali Korony do awansu.

Woźniak przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze. Sąd skazał go na dwa i pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i roczny zakaz działalności w futbolu. PZPN dołożył karę dyskwalifikacji na siedem lat, a po odwołaniu Woźniaka karę zmniejszono do pięciu lat. – Andrzej popełnił błąd, przyznał się do niego, poddał się karze. Ma prawo wrócić do normalnego życia – mówił Brzęczek, a wtórował mu Boniek: – Po odbyciu kary temat korupcji Woźniaka uważamy w związku za zamknięty – uciął prezes PZPN.

Nie wszyscy się z nim zgadzają.

Sąsiad Jasnej Góry

Stefan Szczepłek

Po klapie na mundialu, do której Adam Nawałka przyczynił się w znacznym stopniu swoimi niefortunnymi decyzjami, trudno było sobie wyobrazić jego dalszą pracę z kadrą. Decyzja prezesa PZPN o zmianie selekcjonera była więc słuszna. Czy słuszne było postawienie akurat na Jerzego Brzęczka?

Tego się nie wie. Cieszę się, że Zbigniew Boniek wybrał polskiego trenera, który bardzo dobrze zna środowisko, zawodników, mówi ich językiem dosłownie i w przenośni. Nie musi się niczego uczyć. Brzęczek ma kwalifikacje do wykonywania tej pracy. Nie ma tylko doświadczenia, a codzienna praca trenera klubowego i selekcjonera reprezentacji to niemal dwa różne zawody.

W pracy selekcjonera równie ważne jak warsztat są cechy osobowościowe. Można było odnieść wrażenie, że Paweł Janas męczył się, patrzył na zawodników z ławki trenerskiej, a widział sarenki z wysokości myśliwskiej ambony. Franciszek Smuda bywał oschły, nie lubił zmian. Waldemar Fornalik miał w sobie dobroć ministranta z kościoła parafialnego w Chorzowie, ale w katedrze na Wawelu dzwoniłby w nieodpowiednim momencie. Adam Nawałka był równie miły, zawsze zgadzał się ze swoim zdaniem, za jego ujmującym uśmiechem wiele się nie kryło, a do tego wierzył w gusła.

Nie wiem, jaki będzie Jerzy Brzęczek. Na pierwszej konferencji prasowej zrobił bardzo dobre wrażenie. Nowy selekcjoner mieszka w Częstochowie. Gdyby coś miało pójść nie tak, zawsze pozostanie sąsiedztwo Jasnej Góry.

– Obejmowałem drużyny, w których panował większy bałagan niż teraz w reprezentacji. Tam sobie poradziłem, więc i tu powinienem sobie poradzić – żartował Jerzy Brzęczek, po czym dodał: – Może to zabrzmi nieskromnie, ale byłem kapitanem reprezentacji Polski, zdobyłem medal olimpijski, naprawdę wiem, jak to powinno funkcjonować.

Brzęczek spotkał się z dziennikarzami na Stadionie Narodowym. To miejsce przez najbliższy czas będzie dla niego szczególne, tu jego drużyna rozegra najważniejsze spotkania, tu będzie się decydowało, w jaki sposób Brzęczek trener zapisze się w historii polskiej piłki, bo jako piłkarz miejsce w niej już ma.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
NOWE TECHNOLOGIE
Pranksterzy z Rosji coraz groźniejsi. Mogą używać sztucznej inteligencji
Sport
Nie żyje Julia Wójcik. Reprezentantka Polski miała 17 lat
Olimpizm
MKOl wydał oświadczenie. Rosyjskie igrzyska przyjaźni są "wrogie i cyniczne"
Sport
Ruszyła kolejna edycja lekcji WF przygotowanych przez Monikę Pyrek
Sport
Witold Bańka: Igrzyska olimpijskie? W Paryżu nie będzie zbyt wielu Rosjan