Kto nie pracuje, tego nie ogrzeją

Władze Białorusi stworzyły elektroniczną bazę danych osób, które oficjalnie nigdzie nie pracują.

Publikacja: 03.12.2018 17:30

Kto nie pracuje, tego nie ogrzeją

Foto: shutterstock

Po Nowym Roku wszyscy zaczną dostawać „listy szczęścia", czyli podwyższone rachunki za gaz, ogrzewanie i ciepłą wodę. Prezydent Łukaszenko doszedł bowiem do wniosku, że ci, którzy nie pracują, nie powinni otrzymywać państwowych dotacji do różnych usług komunalnych. Za samo ogrzewanie będą musieli zapłacić pięć razy więcej niż dotychczas.

– W bazie mamy około pół miliona osób – poinformowała minister pracy Irina Kostewicz.

„W chwili obecnej tworzony jest wstępny spis obywateli niepracujących w gospodarce, (...) do którego trafiła i wasza kandydatura" – według „Chartii 97" takie listy zaczęli otrzymywać mieszkańcy Mohylewa. Panikę wywołało to, że adresatami byli też mieszkańcy miasta, którzy pracują. „By uniknąć omyłkowego wpisania na listę, prosimy o dostarczenie świadectw pracy do komisji ds. koordynacji pracy przy wspieraniu zatrudnienia ludności" – dopisali urzędnicy w liście.

W ubiegłym roku prezydent Aleksander Łukaszenko oświadczył, że „należy zmusić do pracy 300 tysięcy pasożytów", i podpisał odpowiedni dekret. Niepracujący mieli płacić roczny podatek w wysokości około 250 dolarów. 460 tysiącom osób wysłano żądanie zapłacenia go, ale pieniądze wpłynęły tylko od 1/10.

„Tak na zdrowy rozum to uchylających się od pracy należałoby po prostu rozstrzelać. Ale, jak się zdaje, oni sami nikogo nie zabili i dlatego nie należy im się najwyższa kara" – napisał w mohylewskiej gazecie jeden z wojskowych prawników, wyrażając dylematy targające władzami w Mińsku. – To jest jawna głupota. Ludziom, którzy utracili pracę, należy pomagać, a nie opodatkowywać ich – powiedział o „podatku od pasożytów" minister rozwoju gospodarczego... sąsiedniej Rosji Maksim Oreszkin. Pytano go bowiem o ewentualne zastosowanie przez Moskwę białoruskich doświadczeń.

„Podatek od pasożytów" wywołał największe w czasie rządów Łukaszenki protesty społeczne, trwające od lutego po maj ubiegłego roku. W kilkunastu największych miastach doszło do demonstracji i mityngów. Władze, próbując uspokoić sytuację, zaczęły części „pasożytów" zwracać pieniądze. Prezydent ustąpił w końcu i zmienił swój dekret, ale dopiero w styczniu obecnego roku. Teraz jednak niepracujący, zamiast płacić podatek, mają zostać pozbawieni państwowych dopłat komunalnych.

Nikt jednak nie wie, ilu jest „pasożytów". Według metodologii stosowanej przez Międzynarodową Organizację Pracy na Białorusi jest ok. 220 tys. bezrobotnych. Sam Łukaszenko mówił o 300 tys., ale jego dekret objął ok. 460 tys. osób. Teraz minister pracy mówi o pół milionie zarejestrowanych w bazie danych. Ale „Chartia 97" ustaliła, że na „liście pasożytów" automatycznie znaleźli się na przykład wszyscy, którzy pracują lub studiują za granicą.

Obecnie Białorusini muszą sami zwrócić się do lokalnych władz, jeśli chcą sprawdzić, czy już nie zostali tam wpisani. Jeśli tak się stało, to powinni przedstawić notarialnie poświadczone kopie kilkunastu dokumentów, by zostać wykreślonymi. – W połowie lutego zaczną przychodzić rachunki za usługi komunalne. Na odwrotnej stronie rachunku otrzymujący będzie miał napisane, czy odebrano mu państwowe dopłaty – powiedziała minister Kostewicz.

W internecie pojawiły się już pierwsze wezwania do ulicznych protestów, takich jak w zeszłym roku: „Stać na ulicach do końca! Jak Ukraińcy!".

Po Nowym Roku wszyscy zaczną dostawać „listy szczęścia", czyli podwyższone rachunki za gaz, ogrzewanie i ciepłą wodę. Prezydent Łukaszenko doszedł bowiem do wniosku, że ci, którzy nie pracują, nie powinni otrzymywać państwowych dotacji do różnych usług komunalnych. Za samo ogrzewanie będą musieli zapłacić pięć razy więcej niż dotychczas.

– W bazie mamy około pół miliona osób – poinformowała minister pracy Irina Kostewicz.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Rekordowa sprzedaż leków w rosyjskich aptekach. Na co masowo leczą się Rosjanie?
Społeczeństwo
Szybko nasila się spór o aborcję w Niemczech
Społeczeństwo
Komisją Statusu Kobiet ONZ pokieruje państwo, gdzie żona ma być posłuszna mężowi
Społeczeństwo
Słowacja: Zabito niedźwiedzia. Zwierzę raniło wcześniej pięć osób
Społeczeństwo
Niemcy walczą z antysemityzmem. W teście naturalizacyjnym pytania o Izrael