Polski rynek pracy potrzebuje Ukraińców

Obywatele Ukrainy przyjeżdżają do Polski z powodów ekonomicznych i politycznych.

Aktualizacja: 19.10.2017 23:28 Publikacja: 19.10.2017 18:28

Imigranci z Ukrainy pomagają nam unikać katastrofy demograficznej. Na zdjęciu: przejście graniczne w

Imigranci z Ukrainy pomagają nam unikać katastrofy demograficznej. Na zdjęciu: przejście graniczne w Medyce.

Foto: shutterstock

Coraz większą liczbę Ukraińców możemy spotkać za ladą, w usługach czy szpitalach. A jak z ich obecnością radzi sobie polski rynek pracy?

Według raportu „Ukraińska emigracja do Polski. (Analiza zjawiska w kontekście sytuacji na rynku pracy)", przygotowanego przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu, Ukraińcy ciężko pracują, wydają pieniądze u nas i transferują je do ojczyzny.

Szkodliwe mity

Zdaniem autora dokumentu Jakuba Bińkowskiego transferują zresztą mniejsze procentowo kwoty niż przebywający za granicą Polacy. Mimo to w polskiej debacie publicznej coraz więcej jest mitów na temat znaczenia ukraińskiej emigracji dla naszej gospodarki, i to mitów szkodliwych. Wielu polityków i dziennikarzy pomija przy tym „podstawowy fakt, że imigranci z Ukrainy pozwalali nam do tej pory uniknąć pełnej katastrofy demograficznej". W zamian oferowana jest populistyczna retoryka.

Jaka? Przede wszystkim powielany jest stereotyp o tym, że „Ukraińcy zabierają nam pracę", choć mimo nieomal masowego ich napływu bezrobocie w naszym kraju spada. Sugeruje się też, że mamy do czynienia z dumpingiem płacowym, czyli zaniżaniem przez Ukraińców stawek wynagrodzeń, mimo że migranci ze wschodu potrafią walczyć o swoje interesy i są coraz lepiej zorientowani w sytuacji na rynku pracy.

„Co więcej – pisze autor raportu – w warunkach europejskiego kryzysu demograficznego skłonni do pracy imigranci stanowią jeden z cenniejszych zasobów, o które zamożne państwa Europy Zachodniej z pewnością będą skłonne konkurować z Polską, przede wszystkim wynagrodzeniami. Ostatecznie będzie musiało to doprowadzić do wzrostu płac również w naszym kraju".

Wnioski płynące z raportu są dość niepokojące. Polska przegapiła bowiem szansę wykorzystania czasu, gdy obywatele Ukrainy potrzebowali wiz do przekroczenia granicy Schengen, co powodowało, że „Polska była dla nich naturalnym pierwszym wyborem".

Impuls nie do zlekceważenia

Dlaczego tak się stało? Zdaniem Bińkowskiego państwowy aparat nie był wystarczająco przepustowy, na drodze migrantów stawały przeszkody biurokratyczne i administracyjne.

Co zatem można zrobić dziś? Rekomendacje eksperta są klarowne: maksymalne uproszczenie procedur dotyczących legalizacji pracy i powstrzymanie zmian utrudniających zatrudnianie Ukraińców. Należy też wprowadzić abolicję dla tych, którzy już na terenie Polski pracują. Przydałaby się także większa aktywność urzędów pracy, które mogłyby łączyć pracowników ze wschodu z pracodawcami. „Imigranci zarobkowi mogą stanowić ogromny impuls do rozwoju gospodarki przyjmującego ich państwa. Wszystkie przesłanki wskazują na to, że właśnie tak dzieje się w przypadku Ukraińców przybywających do Polski – podkreśla raport. – Należy zatem podjąć wszystkie możliwe działania sprzyjające mądrej absorpcji tych imigrantów. Warto, by kluczowi decydenci nie tylko nie przeszkadzali przedsiębiorcom starającym się uzupełnić wakaty, ale ze względu na fatalną sytuację demograficzną administrowali strumieniem imigrantów i nie utrudniali ich zatrudniania".

Raport został przygotowany na konferencję „Polska polityka wschodnia 2017", która odbywa się 19–21 października w Wojnowicach koło Wrocławia.

Coraz większą liczbę Ukraińców możemy spotkać za ladą, w usługach czy szpitalach. A jak z ich obecnością radzi sobie polski rynek pracy?

Według raportu „Ukraińska emigracja do Polski. (Analiza zjawiska w kontekście sytuacji na rynku pracy)", przygotowanego przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu, Ukraińcy ciężko pracują, wydają pieniądze u nas i transferują je do ojczyzny.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Wybory samorządowe 2024: Wszystko, co trzeba o nich wiedzieć
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie chcą, aby wojsko NATO weszło na Ukrainę
Społeczeństwo
Nowy rekord WOŚP. Jerzy Owsiak o wyniku tegorocznej zbiórki
Społeczeństwo
Wielkanoc 2024. Czy Polaków stać na święta? Sondaż (WIDEO)
Społeczeństwo
Były wojskowy sędzia skazany za mord sądowy pilota