"Dziś nad Pragą zawisła flaga człowieka, który nie ma wstydu" - napisali na swojej stronie członkowie grupy Ztohoven.
Zarzucają prezydentowi Zemanowi brak wyczucia i taktu, kontakty z podejrzanymi dyktatorami, nakazanie ścigania człowieka, który obrzucił go jajkami, mianowanie doradcy powiązanego z handlem rosyjską ropą, który odmawia okazania swojego CV, oddanie hołdu żołnierzom, którzy splamili się przelaniem studenckiej krwi i opinię, że dzieci upośledzone nie powinny być uczone razem ze sprawnymi.
Trzech członków grupy Ztohoven dostało się na dach Hradczan przebrani w stroje kominiarzy - informuje TVN24.
Czerwień wielkich majtek, łopoczących nad zamkiem, miała symbolizować Chiny i zapatrywania prezydenta Zemana, który podczas ostatniej wizyty w Pekinie gorąco komplementował przywódców Chin.
Po opuszczeniu dachu członków Ztohoven zgarnęła ochrona. Według rzecznika prezydenta Zemana, dopuścili się oni "zbezczeszczenia symboli państwowych".