Pewnie potraktowali go jak przybysza z kosmosu – skomentowała szefowa federacji scrabble z Christchurch w Nowej Zelandii informację o tym, że jej kolega i krajanin Nigel Richards wygrał w dalekiej Belgii frankofońskie mistrzostwa świata w tej grze. Cytuje ją portal gazety New Zealand Herald.
Nigel Richards ma niezwykły talent do zapamiętywania słów. Przed mistrzostwami w Belgii po prostu przez osiem tygodni uczył się na pamięć, kartka po kartce, całego scrabble'owego słownika języka francuskiego.
- Po francusku umie powiedzieć „bonjour" i to z akcentem, no i jeszcze, jaki jest wynik rozgrywki. To wszystko – mówił organizator belgijskiego, cytowany przez portal niemieckiego tygodnika Der Spiegel.
Richards ma 49 lat, długą siwą brodę, wygląda jak traper czy muzyk country. Za grę w scrabble, polegającą na układaniu słów z wylosowanych odpowiednio punktowanych liter, zabrał się dopiero w wieku 28 lat, oczywiście w ojczystym języku angielskim. Na początku szło mu przeciętnie. Aż nagle, na przełomie wieków, zaczął wygrywać.
Najpierw został mistrzem Nowej Zelandii. Teraz jest wielokrotnym mistrzem świata, kilkunastokrotnym zwycięzcą prestiżowego Pucharu Króla w Tajlandii. Mówią o nim scrabble'owy Tiger Woods.