Niemcy: Obywatele za eutanazją, politycy przeciw

Większość obywateli jest za eutanazją, ale parlament zapewne nie uwzględni w pełni tego życzenia.

Aktualizacja: 03.07.2015 16:45 Publikacja: 02.07.2015 21:37

Personel szpitala psychiatrycznego w Hadamar w Hesji, gdzie w czasie wojny realizowano program unice

Personel szpitala psychiatrycznego w Hadamar w Hesji, gdzie w czasie wojny realizowano program unicestwienia bezwartościowego życia (kwiecień 1945 r.)

Foto: Leemage

Eutanazja jest w Niemczech od dawna przedmiotem dyskusji. Jednak dopiero teraz trafiła na forum Bundestagu w postaci aż czterech projektów ustaw. Po wyczerpującej debacie, której pierwsza runda rozpoczęła się w czwartek, jesienią tego roku odbędzie się głosowanie. Przy tym nie będzie obowiązywała dyscyplina partyjna.

– Nie zdziwiłbym się, gdyby przyjęta została ustawa wykluczająca liberalizację postępowania w przypadku śmierci na życzenie – tłumaczy „Rz" prof. Rainer Kampling, teolog i etyk z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Stałoby się tak, mimo że w zależności od sondaży 60–70 proc. obywateli opowiada się nawet za aktywną pomocą w śmierci, to znaczy w postaci śmiercionośnego zastrzyku lekarza na życzenie w sytuacji, gdy pacjent nie widzi powodu do dalszego leczenia.

To eutanazja, której nie nazywa się w Niemczech po imieniu z przyczyn wszystkim doskonale znanych i sięgających czasów nazistowskich. Obowiązywała wtedy praktyka „unicestwienia bezwartościowego życia" – tak ją formalnie nazywano – która objęła co najmniej 100 tys. osób, w tym chorych psychicznie. Pojęcie eutanazji pojawiło się w tym kontekście w procesach norymberskich. To już przeszłość, która nadal jednak ciąży na dyskusji o eutanazji w liberalnym i w dużym stopniu otwartym społeczeństwie RFN.

Jest ona obecnie dopuszczalna w formie pomocy w śmierci, które to działanie nie stoi w sprzeczności z niemieckim prawem karnym. Na tej podstawie działa w Niemczech wiele organizacji oferujących pomoc w popełnieniu samobójstwa. Polega to po prostu na dostarczeniu trucizny oraz instrukcji i warunków jej spożycia. Cała procedura jest filmowana, aby nie było wątpliwości, że nie było żadnego przymusu. Wiąże się z tym jednak pewne ryzyko natury prawnej. Dlatego wielu Niemców pragnących zakończyć swą egzystencję korzysta ze szwajcarskich organizacji świadczących profesjonalnie tego rodzaju usługi, takich jak Dignitas.

Zdaniem prof. Kamplinga w Bundestagu ostatecznie przeważy pogląd, że nie można doprowadzić do sytuacji, w której istnieć będzie prawna możliwość zakończenia ludzkiego życia w sytuacji, gdy wydaje się ono niepotrzebne, wyeksploatowane i generujące jedynie koszty.

Jedna z propozycji ustawodawczych wspierana przez Kościół katolicki idzie w tym właśnie kierunku, sugerując nawet wprowadzenie do kodeksu karnego zapisu o karze pięciu lat więzienia za pomoc w śmierci w każdej postaci. Ma niewielkie szanse na uchwalenie.

Największa grupa posłów deklaruje obecnie wsparcie dla projektu zakazującego pod karą trzech lat pozbawienia wolności świadczenia usług pomocy w śmierci przez wyspecjalizowane organizacje, bez różnicy, czy biorą za to pieniądze czy nie. Jednak bliscy osób nieuleczalnie chorych mogliby uniknąć kary, podejmując określone działania prowadzące do śmierci na życzenie.

Kolejny projekt zakłada wprowadzenie legalizacji pomocy w śmierci udzielanej przez lekarzy, którym tego rodzaju działań zabrania obecnie kodeks zawodowy. Jedna trzecia lekarzy deklaruje gotowość wyjścia naprzeciw woli nieuleczalnie chorych pacjentów w postaci pasywnej pomocy w śmierci, dopuszczalnej prawem.

Jest jeszcze projekt najbardziej liberalny, zgodnie z którym w Niemczech mogłyby działać na podobnych zasadach co w Szwajcarii organizacje świadczące usługi pomocy w śmierci na podstawie umowy i według określonych stawek.

– Nie ma właściwie o czym debatować, gdyż naczelną zasadą powinien być brak jakichkolwiek ograniczeń wolności osobistej, której immanentnym składnikiem jest decyzja o zakończeniu życia – tłumaczy „Rz" Frank Spade z Humanitarnego Związku Niemieckiego, organizacji opowiadającej się za wprowadzeniem eutanazji na wyraźne życzenie jednostki.

Byłaby to aktywna pomoc w śmierci, np. w formie zastrzyku. Spowodowanie tego rodzaju śmierci jest dopuszczalne jedynie w Belgii, Luksemburgu oraz w amerykańskim stanie Oregon. Tak w Niemczech jednak nie będzie.

Eutanazja jest w Niemczech od dawna przedmiotem dyskusji. Jednak dopiero teraz trafiła na forum Bundestagu w postaci aż czterech projektów ustaw. Po wyczerpującej debacie, której pierwsza runda rozpoczęła się w czwartek, jesienią tego roku odbędzie się głosowanie. Przy tym nie będzie obowiązywała dyscyplina partyjna.

– Nie zdziwiłbym się, gdyby przyjęta została ustawa wykluczająca liberalizację postępowania w przypadku śmierci na życzenie – tłumaczy „Rz" prof. Rainer Kampling, teolog i etyk z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Stałoby się tak, mimo że w zależności od sondaży 60–70 proc. obywateli opowiada się nawet za aktywną pomocą w śmierci, to znaczy w postaci śmiercionośnego zastrzyku lekarza na życzenie w sytuacji, gdy pacjent nie widzi powodu do dalszego leczenia.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Sąsiedni kraj zerwie traktat pokojowy z Izraelem? Duże protesty w Ammanie
Społeczeństwo
ReImagine TALKS. Rozmowa o migracji z Antóniem Vitorino
Społeczeństwo
Po zamachu w Moskwie: rosyjska prowincja nienawidzi stolicy
Społeczeństwo
Rekordowa sprzedaż leków w rosyjskich aptekach. Na co masowo leczą się Rosjanie?
Społeczeństwo
Szybko nasila się spór o aborcję w Niemczech