– Już w lutym złożyliśmy wniosek do wojewody, który został przesłany do MSWiA. Uzyskaliśmy m.in. wsparcie Stowarzyszenia Architektów Polskich, biskupa kieleckiego Jana Piotrowskiego i posłów PiS ze Świętokrzyskiego – wylicza wójt Wiślicy Stanisław Krzak. Ta niewielka miejscowość w południowej części województwa świętokrzyskiego walczy o uzyskanie praw miejskich.
Stanisław Krzak chciałby, aby Wiślica stała się miastem w 2018 roku, w stulecie odzyskania niepodległości. – Od uroczystości nadania praw miejskich można by zacząć świętowanie jubileuszu – uważa.
Powód? Wiślica to jeden z najstarszych grodów w Polsce i kolebka chrześcijaństwa. To tam w 880 roku miał przyjąć chrzest książę Wiślan Wiślimir. W państwie Piastów miejscowość była obok Krakowa i Sandomierza najważniejszym ośrodkiem w Małopolsce, a dziś można zwiedzać w niej m.in. bazylikę z XIV wieku.
Jak to więc możliwe, że jest formalnie wsią? Prawa miejskie odebrano jej w 1869 roku w ramach represji po powstaniu styczniowym. Car ukarał w ten sposób ponad 300 polskich miejscowości.
Poseł PiS Bogdan Latosiński chce, by to, co robi właśnie Wiślica, stało się standardem w całym kraju. Jego zdaniem prawa miejskie powinny odzyskać wszystkie miejscowości poszkodowane przez cara.