Ratownicy górscy narażają życie za 2,5 tys. zł

Pracujący w górach ratownicy chcą tysiąca złotych podwyżki. Grożą odejściem z pracy.

Aktualizacja: 20.05.2018 20:48 Publikacja: 20.05.2018 19:10

Ratownicy górscy narażają życie za 2,5 tys. zł

Foto: Fotorzepa/ Łukasz Solski

Ratownicy górscy walczą o wyższe wynagrodzenia. Podczas niedawnej wizyty Beaty Szydło na Podhalu zwracali uwagę na to, że choć w pracy ryzykują życie, za otrzymywane pieniądze nie są w stanie utrzymać rodzin. Przeciętne wynagrodzenie goprowca to 2300 zł na rękę, toprowca – z uwagi na pracę w warunkach wysokogórskich – 3300 zł.

– To średnie wynagrodzenie. Początkujący ratownik zarabia znacznie mniej – mówi Jacek Dębicki, naczelnik GOPR (obejmuje wszystkie pasma górskie poza Tatrami). W TOPR najniższa pensja to 2500 zł.

Zarówno TOPR, jak i GOPR to służby oparte głównie na ochotnikach, ale zatrudniani są także zawodowcy. – Mamy problem z obsadzeniem wakatów. W tym roku z karkonoskiej grupy GOPR odeszła blisko połowa pracowników. Ratownicy pracują do czasu, aż nie założą rodziny. Potem tłumaczą, że choć ta praca jest ich pasją, ich potrzeby wzrosły i muszą poszukać lepiej płatnego zajęcia – tłumaczy Dębicki. Dodaje, że to ogromna strata, bo wyszkolenie jednego ratownika kosztuje około 25 tys. zł.

Ratownicy wielokrotnie zwracali się do MSWiA, posłów oraz Rady ds. Ratownictwa z prośbą o urealnienie zarobków. – Od półtora roku wszyscy są głusi – mówi Dębicki.

TOPR próbuje łatać dziury we własnym zakresie. – Rozumiejąc ograniczenia, w tym roku zwróciliśmy się do MSWiA z prośbą o zgodę na przesunięcia środków, które są w tym roku już zaplanowane, z zakupu ekwipunku i sprzętu na wynagrodzenia. Na sprzęt mamy deklaracje wsparcia od sponsorów i innych źródeł – tłumaczy Jan Krzysztof, naczelnik TOPR.

Ale nie oznacza to, że odpuszczają z podwyżkami. – Oczekujemy w najbliższym czasie na wzrost o 1000 zł miesięcznie, by zapewnić utrzymanie w pracy fachowców, którzy otrzymują szereg innych bardziej atrakcyjnych propozycji – dodaje Krzysztof.

MSWiA jednak zaprzecza, że nic nie robi. Resort tłumaczy, że w 2015 r. przyznano podwyżki ratownikom GOPR. Wzrost wynagrodzeń był także w 2016 r., zgodzono się też na sfinansowanie dodatkowych etatów ratowniczych w GOPR i TOPR. – W chwili obecnej trwają prace nad projektem ustawy budżetowej na 2019 rok. Analizowane są również możliwości zwiększenia wynagrodzeń ratownikom górskim – twierdzi ministerstwo.

Ratownicy górscy walczą o wyższe wynagrodzenia. Podczas niedawnej wizyty Beaty Szydło na Podhalu zwracali uwagę na to, że choć w pracy ryzykują życie, za otrzymywane pieniądze nie są w stanie utrzymać rodzin. Przeciętne wynagrodzenie goprowca to 2300 zł na rękę, toprowca – z uwagi na pracę w warunkach wysokogórskich – 3300 zł.

– To średnie wynagrodzenie. Początkujący ratownik zarabia znacznie mniej – mówi Jacek Dębicki, naczelnik GOPR (obejmuje wszystkie pasma górskie poza Tatrami). W TOPR najniższa pensja to 2500 zł.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Wybory samorządowe 2024: Wszystko, co trzeba o nich wiedzieć
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie chcą, aby wojsko NATO weszło na Ukrainę
Społeczeństwo
Nowy rekord WOŚP. Jerzy Owsiak o wyniku tegorocznej zbiórki
Społeczeństwo
Wielkanoc 2024. Czy Polaków stać na święta? Sondaż (WIDEO)
Społeczeństwo
Były wojskowy sędzia skazany za mord sądowy pilota