Instytut Dizajnu w Kielcach wspólnie z Niemapą (seria ilustrowanych przewodników dla dzieci) zaprosił mieszkańców miasta do zabawy w poszukiwanie charakterystycznych słów i zwrotów. „Kielczanie nazywają targ bazarami i spotykają się »na Sienkiewce« – jakie jeszcze słowa i zwroty są charakterystyczne dla naszego miasta?"
Mieszkańcy mogą też sami dodać regionalizmy, które w ich ocenie zasługują na znalezienie się w słowniku gwary kieleckiej.
– Z tych słów i zwrotów powstanie „Ilustrowany słowniczek kielczanina". Planujemy wydać go w lipcu – mówi Monika Stoińska z ośrodka Wzgórze Zamkowe w Kielcach. Już wiadomo, że trafią do niego takie wyrazy, jak guguła (niedojrzały owoc), bońdzioł (brzuch), strugaczka (temperówka) czy zalewajka (zupa).
Kielce to nie wyjątek. Pielęgnowanie regionalizmów jest coraz bardziej popularne w całym kraju.
Przykładowo w Raciborzu odbywa się Konkurs Gwary Śląskiej „Tukej piyknie godomy". Jak tłumaczą organizatorzy, przyświeca mu „idea kształtowania tożsamości i świadomości regionalnej i lokalnej, popularyzacja śląskiego dziedzictwa kulturowego oraz pobudzania aktywności twórczej dzieci i młodzieży". Podobnie jest w stolicy, gdzie pamięć o warszawskiej gwarze pielęgnują organizacje pozarządowe. Przykładem mogą być międzypokoleniowe warsztatach gwary warszawskiej, podczas których seniorzy uczą młodzież „posługiwania się warsiawską nawijką".