Akcja protestacyjna to przesadnie skrupulatne i dokładne wykonywanie obowiązków przez pracowników. W praktyce oznacza to wydłużenie czasu obsługi klientów w sklepach.
Jak informuje handlowa Solidarność, w proteście wezmą udział pracownicy 300 punktów sprzedaży. To kilka tysięcy osób. Będą mieli przypięte do ubrania znaczki z pandą (nazwa akcji to „Pan da"). – Zainteresowanie akcją przerosło nasze oczekiwania. Tym bardziej że ta inicjatywa powstała oddolnie zaledwie kilka tygodni temu. To pokazuje jednak, jak złe nastroje panują w branży handlowej i jak bardzo zdeterminowani są pracownicy – mówi Alfred Bujara, szef sekcji handlowej „S".
Protestujący domagają się nie tylko podwyżek, ale także poprawy warunków pracy i zakazu handlu w niedzielę.
Do akcji protestacyjnych zgłosiło się najwięcej pracowników Biedronki, bo to w tej sieci zrodził się pomysł zorganizowania protestu. .
Ponadto w proteście wezmą też udział pracownicy sieci Auchan, Tesco, Decathlon, Dino, Makro, Arel oraz centrum dystrybucyjnego sieci Amazon we Wrocławiu oraz centrum H&M w Gądkach pod Poznaniem.