W liczbach bezwzględnych nie jest dobrze: w ubiegłym roku liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych wyniosła w Polsce 77 na milion mieszkańców – wynika z danych opublikowanych w czwartek w Brukseli.
To wprawdzie ciągle znacznie więcej niż unijna średnia wynosząca 51 osób, ale Polska jest krajem, w którym w ostatnich latach zaszły bardzo pozytywne zmiany. Z roku na roku tragiczny bilans się zmniejsza i w sumie od 2010 r. liczba śmiertelnych ofiar wypadków spadła o 25 proc.
Polska opuściła grupę pięciu najgorszych krajów, na którą składają się teraz: Rumunia, Bułgaria, Łotwa, Litwa i Chorwacja. I jest chwalona przez Brukselę, choć trudno w to uwierzyć, słysząc doniesienia o tragicznym świątecznym weekendzie, tysiącach kierowców jeżdżących bez uprawnień czy kolejnych pieszych zabitych w polskich miastach.
Zdaniem ekspertów Komisji Europejskiej na poprawę sytuacji wpłynęła na pewno lepsza jakość infrastruktury.
– Ale chodzi nie tylko o autostrady czy drogi szybkiego ruchu, czyli te wielkie inwestycje realizowane za europejskie pieniądze. W Polsce znacząco poprawiła się także infrastruktura drogowa w miastach, szczególnie bezpieczeństwo na przejściach dla pieszych. One są dużo bezpieczniejsze niż w przeszłości – tłumaczy „Rzeczpospolitej" nieoficjalnie unijny urzędnik.