- To jaskiniowa rusofobia - powiedział o „Metro: Exodus" prowadzący główny program informacyjny „Wiesti" telewizji „Rossija24" Aleksiej Kazakow.
- Najwyraźniej twórcy gry dali się ponieść swoim majdanowym emocjom i jeszcze zakpili z Moskwian – dodał.
„Metro: Exodus" wyszedł na rynek 15 lutego. To trzecia część gry, której scenariusz oparty jest na książkach znanego, rosyjskiego pisarza fantasy Dmitrija Głuchowskiego. Jej fachowy opis brzmi: „strzelanka pierwszoosobowa z elementami survival-horroru i skradanki".
Ale grę stworzyło ukraińskie studio komputerowe 4A Games, mające biura swych programistów w Kijowie (80 osób) i na Malcie (70 osób). Właśnie do narodowości twórców nawiązywał dziennikarz Kazakow mówiąc o „majdanowych emocjach" (nazwa kijowskiego Majdanu w oficjalnej, rosyjskiej propagandzie jest synonimem zła).
Największą złość wywołała jednak nie ukraińskość 4A Games, a jedna z misji gry pod nazwą „Dekomunizacja". Zdobywa się tam punkty za zwalczenie przeszkód i odstrzelenie z pomnika Lenina ręki, nogi a najlepiej głowy. Ten właśnie element „Metra" wywołał oskarżenie o „jaskiniową rusofobię".