W informacji o stypendium profesora Marsha Edwardsa czytamy, że preferowani będą mężczyźni będący obywatelami Australii, pochodzący z obszarów wiejskich, zainteresowani praktyką weterynaryjną na wsi.
Oburzyło to studentki uniwersytetu, które uznały ogłoszenie za przejaw "nieakceptowalnego seksizmu".
- Byłam zaskoczona. Myślałam, że to błąd. Seksizm istnieje w naszym społeczeństwie, ale myślałam, że na uniwersytecie standardy są inne - mówi jedna ze studentek, która prosi, by nie podawać jej nazwiska.
Argumenty o tym, że obecnie w Australii kobiety są nadreprezentowane w zawodzie weterynarza do niej nie trafiają. - Absolwentkom weterynarii wciąż płaci się mniej, niż mężczyznom-weterynarzom - podkreśla.
Imogen Grant, przedstawicielka Rady Studentów Uniwersytetu w Sydney, przyznaje, że była "przerażona" treścią ogłoszenia.