Jak często rozwodzą się Polacy?

W miastach rozpada się prawie co drugie małżeństwo.

Aktualizacja: 03.02.2017 09:00 Publikacja: 02.02.2017 18:48

W 2015 r. najczęściej rozpadały się małżeństwa w województwach mazowieckim i śląskim.

W 2015 r. najczęściej rozpadały się małżeństwa w województwach mazowieckim i śląskim.

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

W 2016 roku rozwiodło się aż 64 tys. par, a dodatkowo wobec 1,7 tys. małżeństw sąd orzekł separację. I choć liczba rozpadających się związków była mniejsza o 3 tys. niż w 2015 r., nie można mówić o poprawie. To dlatego, że tzw. współczynnik rozwodów, czyli liczba rozpadających się małżeństw na 1000 nowo zawartych, pozostał praktycznie bez zmian.

Znacznie częściej rozpadają się małżeństwa w mieście niż na wsi. – W mieście rozwodem kończy się 44 proc. małżeństw, podczas gdy na wsi 22,7 proc. – mówi prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, autor najnowszego raportu o rozwodach.

Zdaniem prof. Ewy Budzyńskiej, socjolog rodziny z Uniwersytetu Śląskiego, w badaniach od lat widać, że najczęściej rozstają się małżeństwa ze stażem od pięciu do dziewięciu lat.

– Często rozstają się też osoby, które mają już odchowane dzieci. Na przykład mężczyzna porzuca żonę dla młodszej partnerki. Dzieje się to często po ponad 20 latach wspólnego pożycia – mówi prof. Budzyńska.

W przypadku małżeństw z kilkuletnim stażem najczęstszą przyczyną rozwodów jest tzw. niezgodność charakterów. Z raportu demografów z Łodzi wynika, że z tego powodu rozpada się aż 40 proc. związków.

– W przeszłości o małżeństwie decydowały rodziny. Małżeństwa zawierali ludzie o podobnym statusie materialnym, zasadach obowiązujących w rodzinie i podobnym systemie wartości – wyjaśnia prof. Budzyńska. – Dziś o zawarciu małżeństwa decydują emocje. Jednak taka namiętna miłość wystarcza tylko na kilka pierwszych lat życia. Kiedy emocje opadną, może się okazać, że małżonkowie nie mają o czym rozmawiać i nic w zasadzie ich nie łączy. A od tego już tylko krok do rozwodu.

Powództwo o rozwód znacznie częściej wnosi żona – w ponad dwóch trzecich przypadków to ona idzie z pismem do sądu.

– Trzeba jednak przyznać, że w ostatniej dekadzie był widoczny powolny wzrost częstości powództwa mężczyzn. W 2015 r. było to 33,3 proc. – zauważa prof. Szukalski.

Wzrost aktywności rozwodowej kobiet to z jednej strony skutek umocnienia ich pozycji w społeczeństwie, a z drugiej brak potępienia społecznego tych, które zdecydowały się na opuszczenie męża.

– Dziś kobiety pracują i choć zarabiają mniej niż mężczyźni, to są to zwykle pieniądze, które pozwalają im na samodzielność. Uniezależnione finansowo od swoich mężów mogą ich porzucić, gdy ci traktują je źle lub przestają spełniać ich oczekiwania – tłumaczy prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Dodaje, że zachętą dla kobiet jest także powszechne przekonanie, że człowiek ma obowiązek za wszelką cenę szukać swojego szczęścia.

– I jeśli jeden mężczyzna im tego nie zapewnia, są przekonane, że powinny szukać spełnienia w innym związku – mówi Nęcki.

Znacznie mniejsze znaczenia mają obecnie tzw. twarde przyczyny rozwodów. Przykładowo zdrada była przyczyną rozpadu mniej niż co czwartego małżeństwa. Jeszcze rzadziej do rozwodu przyczynił się alkoholizm (11,5 tys. rozwodów) i nieporozumienia na tle finansowym (5 proc.).

Nie wszędzie w Polsce małżonkowie równie łatwo podejmują decyzję o rozwodzie. W 2015 r. najczęściej rozpadały się małżeństwa w województwach mazowieckim i śląskim.

– Generalnie południowo-wschodnia część Polski (Podkarpacie, Małopolska, Świętokrzyskie, Lubelszczyzna) odznacza się najniższymi liczbami rozwodów, tereny zaś dawnych Ziem Odzyskanych wartościami najwyższymi – zwraca uwagę prof. Szukalski.

To oznacza, że tam, gdzie mieszkają ludzie częściej wyznający tradycyjne wartości, rozwodów jest mniej. – Osoby głęboko wierzące od samego początku małżeństwa patrzą na związek wspólnotowo. Myślenie o małżeństwie w ten sposób sprzyja jego trwałości – podsumowuje prof. Budzyńska.

W 2016 roku rozwiodło się aż 64 tys. par, a dodatkowo wobec 1,7 tys. małżeństw sąd orzekł separację. I choć liczba rozpadających się związków była mniejsza o 3 tys. niż w 2015 r., nie można mówić o poprawie. To dlatego, że tzw. współczynnik rozwodów, czyli liczba rozpadających się małżeństw na 1000 nowo zawartych, pozostał praktycznie bez zmian.

Znacznie częściej rozpadają się małżeństwa w mieście niż na wsi. – W mieście rozwodem kończy się 44 proc. małżeństw, podczas gdy na wsi 22,7 proc. – mówi prof. Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego, autor najnowszego raportu o rozwodach.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis