Pirat musi się bać. Policja podsumowała 2020 rok na drogach

Po tym jak rząd wycofał się z odbierania praw jazdy za prędkość poza miastami, tylko fotoradary i wysokie kary zdyscyplinują piratów – oceniają eksperci.

Aktualizacja: 14.01.2021 08:41 Publikacja: 13.01.2021 18:52

W ubiegłym roku doszło do 21 682 wypadków – to o 8,5 tys. mniej niż rok wcześniej

W ubiegłym roku doszło do 21 682 wypadków – to o 8,5 tys. mniej niż rok wcześniej

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

O jedną piątą spadła liczba wypadków, o ponad 600 osób mniej straciło w nich życie. Na drogach było bezpiecznej, choć głównie przez mniejszy ruch z powodu pandemii. Jednak zmora, jaką są kierowcy znacznie przekraczający prędkość, jeszcze się nasiliła – wynika ze wstępnych danych policji podsumowujących miniony rok, które poznała „Rzeczpospolita". – Za tak zwane 50+ prawa jazdy zatrzymaliśmy 63 tysiącom kierowców. To wzrost o jedną trzecią – przyznaje Robert Opas z Komendy Głównej Policji. Co gorsza, kluczowa restrykcja, która mogłaby odwrócić ten fatalny trend, czyli zatrzymywanie praw jazdy za nadmierną prędkość poza miastami, wypadła z rządowego projektu.

Gaz do dechy

W ubiegłym roku doszło do 21 682 wypadków – to o 8,5 tys. mniej niż rok wcześniej (23-proc. spadek), zginęło w nich 2275 osób, czyli o 619 mniej, i o 11 tys. ubyło rannych. Także piesi – choć korzystne dla nich rozwiązania dopiero wejdą – rzadziej tracili życie – zginęło ich 549, o ok. 170 mniej. Jednak poprawa może nie być trwała. – Tak duży spadek liczby wypadków i ofiar jest niewątpliwie związany z pandemią i znacznym ograniczeniem ruchu na drogach – ocenia Anna Zielińska z Polskiego Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego Instytutu Transportu Samochodowego (ITS).

Chociaż kontroli było o połowę mniej, to złapanych na zbyt szybkiej jeździe przybyło – prawo jazdy na trzy miesiące (przy recydywie na dłużej) straciło ponad 63 tys. kierowców – o 14 tys. więcej niż w 2019 r. Co gorsza, nagminne są przekroczenia prędkości grubo ponad limit, z premedytacją. Aż 223 km/h, czyli o połowę za szybko, jechał kierowca złapany przez policyjną grupę Speed w Rybniku. Inny – 247 km/h pod Szczecinkiem, przy ograniczeniu do 120 km/h – tę sprawę policjanci skierowali do sądu – pirat dostał 2,5 tys. grzywny i na dziesięć miesięcy stracił prawo jazdy. Rutynowo, za „50+" dokument traci się na trzy miesiące, dostaje 500 zł mandatu i 10 punktów karnych.

– Kierowcy jeżdżą coraz szybciej. Twierdzą, że się spieszyli, zagapili i przycisnęli gaz. Wiedzą, że łamią przepisy, ale nie myślą, że mogą kogoś zabić – mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Anna Zielińska z ITS zauważa: – Problem piratów był zawsze obecny, a poprawa warunków ruchu, mniejsze korki, mogły nasilić to zjawisko – ocenia.

100 nowych fotoradarów

Z badań ITS wynika, że w latach 2014–2018 aż 75 proc. kierowców przekraczało prędkości. Ukrócić to miało zabieranie praw jazdy za tzw. 50+ na każdej drodze, czyli także w terenie niezabudowanym, gdzie wypadki są najtragiczniejsze. Ale z tej rewolucyjnej zmiany, o której pisała „Rzeczpospolita", rząd się wycofał.

W projekcie, który jest w Sejmie, zostało pierwszeństwo pieszych przed pasami, zrównanie limitu prędkości w dzień i w nocy, zakaz jazdy na zderzaku i używania telefonu na pasach. Rozwiązań uderzających bezpośrednio w piratów brak. Co ich odstraszy?

– Potrzeba masowych fotoradarów, wyższych kar finansowych za poważne wykroczenia i edukacji. Np. Holendrzy płacą miliard euro z tytułu mandatów za przekroczenia prędkości. Jak jadą za szybko, to „nie ma zmiłuj" – mówi policjant drogówki.

Anna Zielińska wskazuje: – Jedynym sposobem radykalnej i stałej poprawy jest uspokojenie ruchu poprzez zwiększenie liczby fotoradarów, stosowanie inżynierskich środków zmuszających kierowców do zwolnienia w miastach, na przejściach dróg przez małe miejscowości, na drogach szybkiego ruchu i pozostałych poza obszarami zabudowanymi.

Sieć fotoradarów (dziś jest ich w kraju pół tysiąca) ma się zagęścić.

– Jesteśmy w trakcie rozbudowy systemu. Planowanych jest 100 nowych lokalizacji, które nigdy nie były objęte korzystaniem z urządzeń rejestrujących w systemie ciągłym. To drogi różnej kategorii, gdzie dochodziło do największej wypadków, w tym przez prędkość – mówi nam Monika Niżniak, rzeczniczka Inspekcji Transportu Drogowego. – 240 wyeksploatowanych fotoradarów zastąpią nowe, będą też fotoradary na pięciu przejazdach kolejowych.

– Coraz więcej dróg niższej kategorii jest obejmowanych fotoradarami. Ponad 40 proc. wniosków o ich montaż wpłynął od samorządów i mieszkańców – zaznacza Niżniak.

O jedną piątą spadła liczba wypadków, o ponad 600 osób mniej straciło w nich życie. Na drogach było bezpiecznej, choć głównie przez mniejszy ruch z powodu pandemii. Jednak zmora, jaką są kierowcy znacznie przekraczający prędkość, jeszcze się nasiliła – wynika ze wstępnych danych policji podsumowujących miniony rok, które poznała „Rzeczpospolita". – Za tak zwane 50+ prawa jazdy zatrzymaliśmy 63 tysiącom kierowców. To wzrost o jedną trzecią – przyznaje Robert Opas z Komendy Głównej Policji. Co gorsza, kluczowa restrykcja, która mogłaby odwrócić ten fatalny trend, czyli zatrzymywanie praw jazdy za nadmierną prędkość poza miastami, wypadła z rządowego projektu.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka