Protest rozpoczął się przed godz. 8:00 we wsi Srock (powiat piotrkowski, woj. łódzkie), brali w nim udział rolnicy z całej Polski, obecni byli też przedstawiciele izb rolniczych.
Ok. 150 ciągników i maszyn rolniczych wyjechało na drogę krajową nr 12. Efektem protestu były gigantyczne korki na drodze ekspresowej S8 oraz spowolnienia w ruchu na autostradzie A1.
- Zmienia się na gorsze. Politycy nic nie robią, gospodarstwa upadają, ASF rozchodzi się po całym kraju. Korporacje przejmują produkcję trzody chlewnej, a my zostajemy bez pieniędzy, bez rekompensat, bez wypłat, bez niczego - mówił Michał Kolodziejczak.
Lider AgroUnii zarzucił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i ministrowi rolnictwa Grzegorzowi Pudzie, że ci "nie robią nic". - (Jarosław) Kaczyński nie wie o całej sytuacji, dlatego jesteśmy dzisiaj tutaj na drodze - powiedział w rozmowie z Polsat News.
Kołodziejczak mówił, że według informacji Głównego Inspektoratu Weterynarii "nie ma w Polsce pieniędzy na walkę z chorobami zakaźnymi zwierząt, nie ma pieniędzy na odszkodowania za grypę ptaków, nie ma pieniędzy na odszkodowania za ASF". - Nie tylko nie ma pieniędzy, ale nie ma pomysłu, nie ma rozwiązań, nie ma ludzi w weterynarii, jest po prostu dramat - podkreślił.