Ostatni weekend był 13. z kolei, podczas którego w Hongkongu demonstranci żądali demokratycznych zmian.
Manifestacje są coraz brutalniej pacyfikowane przez policję. W ostatnią sobotę, oprócz użycia gazu łzawiącego i gumowych kul policja stosowała także barwioną wodę w armatkach. Zawarty w niej niebieski barwnik, bardzo trudny do usunięcia, miał posłużyć do wyłapania i identyfikacji uczestników.
Na ulicach Hongkongu dochodzi do gwałtownych starć z policją. Manifestujący obrzucają policję kamieniami, stosują też koktajle Mołotowa.
"Przemoc stosowana wobec policji nie jest jednak usprawiedliwieniem dla policjantów, by szaleć gdzie indziej'" - czytamy na stronie Amnesty International.
Jako przykład takich "szaleństw" AI podaje zachowanie funkcjonariuszy, którzy agresywnie zaatakowali pasażerów metra.