Jak informuje "The Independent", karma, która wywołała gruźlicę bydlęcą została wprowadzona na rynek przez firmę Natural Instinct, jako zdrowsza alternatywa dla zwykłego pokarmu zwierzęcego.

Testy naukowców z Uniwersytetu w Edynburgu potwierdziły, że były one zakażone bakteriami, które zwykle powodowały gruźlicę u bydła. Mogą jednak być niebezpieczne także dla innych zwierząt, takich jak gryzonie czy jelenie.

Wszystkie zwierzęta, które zachorowały, były kotami żyjącymi w pomieszczeniach, co oznacza, że ??nie mogły zarazić się one przez kontakt z dzikimi zwierzętami. Jedyną rzeczą, która łączyła cierpiące na gruźlicę bydlęcą koty, była spożywana przez nie karma, zawierająca dziczyznę.  

- Znaleźliśmy poszlakowe dowody, że te przypadki gruźlicy u kotów były powiązane z konkretną marką produkującą karmę - powiedziała profesor Danielle Gunn-Moore z Uniwersytetu w Edynburgu. - Nie u wszystkich zwierząt zakażonych bakteriami choroba się rozwinie, ale zachęcamy właścicieli, którzy obawiają się o swoje zwierzęta, aby udali się do weterynarza - dodała. 

Firma Natural Instinct wycofała produkt z rynku w grudniu zeszłego roku. Informowano wówczas „o problemie braku kontroli”. - Zapewniamy naszych klientów, że Natural Instinct śledził i kontroluje standard żywności, przepisy higieny i wszystko, co wymagane jest do produkcji karmy dla zwierząt domowych - podkreślał rzecznik firmy. - Mimo że nie produkujemy już i nie sprzedajemy dziczyzny, kontynuujemy współpracę z Agencją Norm Żywności i wszystkimi niezbędnymi organizacjami. Nie tylko w ramach dochodzenia w sprawie produktu dla kotów, ale także w celu zapewnienia najwyższych standardów w całej branży - dodał.