Trzy dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego osoby niepełnosprawne będą protestować przed Pałacem Prezydenckim. 

- Chcemy skoncentrować się na tych, o których zapominają wszyscy, którzy zamknięci są jak w celi. Bo sparaliżowane osoby są zamknięte jak w celi. I im pomagajmy, bo to są więźniowie naszej nieudolności - mówił w Polsat News Jacek Żalek. W odpowiedzi Joanna Scheuring-Wielgus spytała, czemu władze nie pomagają.

- Jakub Hartwich, Adrian Glinka, cały czas dostają na rękę, na życie 900 zł. I tak samo jak inni, czy zdrowi czy nie zdrowi, mają prawo do tego, aby dostać gotówkę od państwa, żeby pójść do kina, na piwo z kolegami, to są normalni ludzie, tacy jak my - powiedziała.

- Pani nie jest w stanie zrozumieć stanu, tego tragicznego położenia dzieci, które są niepełnosprawne, są sparaliżowane, które czasami nie są w stanie porozumiewać się poza gestami. Nie potrzebują gotówki - odpowiedział Żalek. - Potrzebuje pielęgnacji, potrzebuje zabiegów, które przywrócą mu możliwość funkcjonowania - dodał.