Jury uzasadniło swój wybór: za „dociekliwy i pozbawiony sentymentalizmu portret alternatywnej ludzkiej wspólnoty, w której celowe ograniczenie potrzeb konsumpcyjnych każe zapytać o nasz własny stosunek do współczesnego świata”.

 

Nagroda Cierpliwe Oko im. Kazimierza Karabasza trafiła do Grzegorza Brzozowskiego za dokument „Obcy na mojej kanapie”. Nagrodę im. Aleksandra Kamińskiego za przezwyciężanie zagrożeń otrzymał Rafał Łysak za „Miłość bezwarunkową”, a Stowarzyszenia Filmowców Polskich wręczyło swoje wyróżnienie Małgorzacie Imielskiej za film „Miłość i puste słowa”. Medal Fundacji Monumentum Iudaicum Lodzense powędrował do Marii Zmarz-Koczanowicz za film „Notatki z życia. Edward Żebrowski”.

Wyróżnienia otrzymała też Katarzyna Trzaska za film „Wieś pływających krów” oraz Anna Gawlita za „Krzyżoki”. Nagrodę dla Najlepszego Reportażu otrzymała Anna Barańska-Całek za materiał „Osaczona we własnym domu”.

W tym roku po raz pierwszy dwa oddzielne składy jurorskie oceniały filmy dokumentalne i reportaże telewizyjne. O festiwalowe nagrody ubiegało się 14 reportaży i 22 filmy dokumentalne, w tym triumfatorzy z tegorocznego Krakowskiego Festiwalu Filmowego „Miłość bezwarunkowa” (reż. Rafał Łysak), „Over the Limit” (reż. Marta Prus) oraz głośna ostatnio „Dobra zmiana” (reż. Konrad Szołajski). I naprawdę bardzo szkoda, ze ten ostatni film został całkowicie pominięty w rozdziale nagród, choć jego temat – historia dwóch kobiet diametralnie różniących się światopoglądem – jest opowieścią, którą powinien zwłaszcza dziś zobaczyć każdy. Szołajski umiejętnie równoważąc proporcje racji obu stron postawił przed widzami trudne wyzwanie. Jury jak widać mu nie sprostało, co smuci tym bardziej, że tytuł festiwalu jak i jego preambuła stanowi, że: „stawiamy na uczciwość, obiektywizm w doborze filmów, szerokie spektrum prezentowanych poglądów. Szczególnie ważne są dla nas filmy propagujące otwartość na drugiego człowieka, a także skoncentrowane na przełamywaniu własnych ograniczeń w sferze mentalnej, fizycznej czy politycznej”. Taka deklaracja mówi o bezkompromisowości wyboru. A tej zabrakło.