Prawnicy z Bazylei Jascha Schneider-Marfels i Sebastian Kaufmann przekonują, że zgodnie z ich interpretacją prawa, ludzie, którzy czują się inwigilowani przez drona znajdującego się nad ich przestrzenią prywatną, mają prawo zestrzelić go - czytamy w thelocal.ch.

- Operator drona, który łamie przepisy naruszając przestrzeń prywatną osoby trzeciej musi liczyć się z tym, że osoba, której naruszenie dotyczy może się bronić - np. strącając drona strumieniem wody lub strzelając do niego z broni - uważa Schneider-Marfels.

Taki atak na drona, zdaniem prawników, jest uprawniony np. wtedy, gdy prywatny detektyw używa drona by zdobyć dowody zdrady jednego z małżonków, albo gdy odrzucony kochanek próbuje zdobyć zdjęcia topless swojej eks opalającej się na balkonie.

Prawnik uważa, że w takiej sytuacji osoba broniąca swojej prywatności nie będzie odpowiedzialna za ewentualne uszkodzenie drona.

- Prawa osobiste są w tym wypadku ważniejsze niż prawo własności - mówi Schneider-Marfels. Warunkiem legalności takiego działania jest to, aby spadający dron nie wyrządził szkód żadnej osobie trzeciej.