Powodem - jak podaje Instytut jest fakt, że pokolenie Millenialsów weszło na rynek pracy w warunkach recesji i względnie dużego bezrobocia. W efekcie stałe opłaty i wydatki na żywność, a także konieczność spłaty kredytów studenckich pochłaniają większość ich wynagrodzeń.

Eksperci spodziewają się, że obecna sytuacja doprowadzi do zmiany stylu życia kolejnych pokoleń amerykańskich emerytów - dzisiejsi młodzi będą musieli pracować dłużej niż ich rodzice, aby uzbierać adekwatne do nich oszczędności na emeryturę.

Spośród tych, którym udało się odłożyć pewne środki na emeryturę większość odłożyła mniej niż 20 tysięcy dolarów.

Ponadto z raportu wynika, że 25 proc. Millenialsów nie może korzystać z programu emerytalnego oferowanego przez swojego pracodawcę, ze względu na to, że nie są zatrudnieni na pełny etat.