Urubko był członkiem polskiej wyprawy, która chciała dokonać pierwszego zimowego zdobycia szczytu K2. 24 lutego podjął jednak decyzje o samotnym zdobywaniu szczytu i odłączył się od pozostałych uczestników wyprawy. Nie zdecydował się też wziąć ze sobą radiotelefonu co sprawia, że obecnie nie ma z nim kontaktu.
Fakt, że himalaista postanowił zdobywać K2 samotnie ma wynikać z tego, że Urubko uznaje, iż zima kończy się 28 lutego - i chciałby zdobyć szczyt przed tą datą. Uczestnicy wyprawy stawiają sobie z kolei cel, by zdobyć szczyt przed nadejściem astronomicznej wiosny, czyli przed 21 marca.
- W tym całym szaleństwie musi być jakaś metoda, może właśnie on ją dostrzega - zastanawiał się w Polsat News Magrel.
Magrel potwierdził, że Urubko "trzyma się zasady wyznaczenia granicy zimy do 28 lutego". Dodał, że jego przyjaciel "pryncypialnie podchodzi do pewnych spraw" i np. nie używa specjalnych wkładek do rękawiczek i butów, które rozgrzewają himalaistów ponieważ uważa, że jest to "zewnętrzne źródło ciepła".
- Dla niego alpinizm jest absolutnie całym życiem - podkreślił Magrel dodając, że Denis "chyba sobie zdaje sprawę, że dobrej pogody (do zdobywania szczytu - red.) nie ma".