„Zręczny strateg i urodzony przywódca. To on czuwa nad porządkiem w szufladzie ze skarpetkami i jest w tym naprawdę skuteczny. W wolnych chwilach obmyśla i rysuje plan podbicia świata. Perfekcyjny do głębi swojej bawełnianej duszy. Ma słabość do szybkich samochodów, płomiennych przemówień, dobrych garniturów i pięknej Marilyn. Outsider, którego nie można do końca rozgryźć. Strach pomyśleć, ze mogłoby być ich dwóch Och, chwileczkę..." - taki opis towarzyszył ofercie na stronie internetowej sklepu. Cena pary to 25 zł. 

Oferta sklepu została z oburzeniem przyjęta przez internautów. "Skarpetki 'Adolf' Trudno to nawet skomentować" - zamieścili na swoim profilu na Twitterze pracownicy muzeum Auschwitz.

Fima zamieściła już nowy opis produktu, jak i samą nazwę. "Adolfa" zastąpił "Patrick" - "makler, finansista biznesmen i filantrop #szef (czyt. #prezes). Kupuje, buduje i balansuje. Jego słabość to szybkie #samochody, dobre #garnitury i piękna #Marilyn. Poznasz go po różowym krawacie i przynajmniej sześciu zerach na koncie" - czytamy na stronie sklepu.