Od marca w Korei Południowej grzywny za wyprowadzenie psów bez kagańca są pięciokrotne wyższe. 20 procent ich wartości trafia do tak zwanych „dogparazzi”. "Dogparazzi" to osoby, które informują o psach wyprowadzanych na spacery bez kagańca. Robią im zdjęcia, a następnie dają władzom znać, którzy z właścicieli nie są wystarczająco ostrożni.
Wiąże się to z nowymi przepisami dotyczącymi psów i ich właścicieli. Za swoją nierozwagę, właściciele psów ponoszą wysokie grzywny, a nawet kary więzienia.
Ustawa o zwierzętach mówi, że wynikiem śmiertelnego ataku psa może być kara trzech lat więzienia dla jego właściciela. Ustawa mówi także o rasach sklasyfikowanych jako „niebezpieczne”.
Jak podaje dziennik „Straits Times”, około jeden na pięciu mieszkańców Korei Południowej ma zwierzęta domowe. W większości są to psy. Liczba ta ma wzrosnąć, ponieważ starzejąca się populacja kraju szuka towarzystwa domowych pupili.
Niedawno miejsce miał głośny przypadek, w którym pies jednej z koreańskich piosenkarek zaatakował kobietę, która zmarła na skutek wstrząsu septycznego. Sytuacja ta doprowadziła do debaty, czego rezultatem było nowe prawo w tej sprawie.