Czterech spadkobierców zdecydowało się na zniesienie współwłasności nieruchomości i jej podział. W związku z tym wystąpili do sądu, który miał wydzielić mieszkania, podzielić piwnice i lokale użytkowe na działce, ustalić, ile każde z nich jest warte i wskazać, jak spadkobiercy mają się rozliczyć. Spadkobiercy podzielili już wcześniej dom, a każdy z nich zamieszkał w oddzielnym mieszkaniu. Mieszkania nie były takie same, więc należało wskazać jak mają rozliczyć się między sobą.
- Podział się nie udał, bo sąd się po prostu pomylił, a potem tego błędu sprostować nie chciał. A apelację oddalił jako złożoną po terminie - czytamy.
Decyzja sądu opierała się na dwóch opinii biegłych, którzy obliczyli wartość lokalów na podstawie metrażu. Problem w tym, że sąd uznał oba wyliczenia, ale nie zauważył, że biegli podali mieszkania w różnych kolejnościach.
Czytaj także: Podział spadku ułatwia sprzedaż nieruchomości
W związku z tym dwa lokale o podobnej powierzchni zaczęły się różnić wartością o 50 tys. zł i przełożyło się na rozliczenia między spadkobiercami. - Kuzynka miała dopłacić kuzynce 30 tys. zł; mimo że obie dostały po podziale podobne mieszkania. Kuzyn, który dostał większe mieszkanie, dostał od sądu dodatkowe uprawnienie do 17 tys. zł dopłaty - relacjonuje RPO.