Wyspy Brytyjskie to najczęstszy kierunek emigracji Polaków – według oficjalnych danych przebywa ich tam kilkaset tysięcy, szacunki mówią o 2,5 miliona. To przekłada się na liczbę przestępstw, których ofiarami lub – co zdarza się częściej – sprawcami są Polacy. Dlatego Komenda Główna Policji chce utworzyć drugie stanowisko oficera łącznikowego. Właśnie ogłosiła konkurs i szuka kandydata. To działanie ponadstandardowe, bo w innych krajach polski oficer łącznikowy jest tylko jeden.
– W Wielkiej Brytanii mieszka znacznie więcej Polaków niż w innych krajach europejskich, więc liczba spraw, którymi zajmuje się tamtejsze biuro naszego oficera łącznikowego, jest nieporównanie większa niż gdzie indziej. Stąd potrzeba jego wzmocnienia – wyjaśnia „Rzeczpospolitej" insp. Rafał Batkowski, dyrektor Biura Międzynarodowej Współpracy Policji KGP. – Chodzi o to, żeby jak najszybciej dokonywać ustaleń w sprawach dotyczących zorganizowanej przestępczości, ale również w takich, gdzie polscy obywatele są ofiarami przestępstw, aby jak najszybciej służyć im pomocą.
O atakach na Polaków było głośno: w sierpniu w Harlow zginął pobity mężczyzna, a drugi został ranny. Po referendum w sprawie Brexitu polska służba konsularna odnotowała już 34 incydenty o podłożu ksenofobicznym, których ofiarami padli polscy obywatele – podało ostatnio MSZ, odpowiadając na pytania rzecznika praw obywatelskich.
Jednak Polacy częściej przysparzają problemów. Oprócz tych, którzy pojechali za pracą, na Wyspy ściągnęli przestępcy: złodzieje, handlarze narkotyków i członkowie gangów.
W marcu 2016 r. „Daily Mail" alarmował, że przestępczość wśród imigrantów w Wielkiej Brytanii wzrosła w ostatnich pięciu latach o 40 proc., a Polacy są w czołówce listy skazanych.