Siły specjalne to przecież pięść naszej armii, wojska gotowe do natychmiastowych działań w każdym miejscu. Do niedawna wydało się, że informacje na ich temat są szczególnie filtrowane, oczywiście w interesie bezpieczeństwa państwa.
Ale niemal od roku na czele resortu obrony stoi polityk wyjątkowy, który zaskoczyć może wszystkim i wszystkich. Otóż minister Antoni Macierewicz właśnie oznajmił, że reaktywuje lotnisko w Nowym Mieście nad Pilicą i wysyła tam wojska obrony terytorialnej oraz siły specjalne. Wszystko dla wzmocnienia wschodniej flanki kraju. Ma to być sygnał, że stamtąd armia się nie zwija, ale tam powraca.
Aby przekaz był mocny zakomunikował to w obecności polityków swojej partii.
Zastanawiam się tylko, po co w swój występ wmieszał wojska specjalne i czy kontrwywiad wojskowy dał na ten przekaz zielone światło? Nie mam bowiem wątpliwości, że Rosja, nasz główny przeciwnik – od piątku przygotowuje plan działań wywiadowczych dla lotniska nad Pilicą.
A może jest coś czego minister nie dopowiedział? Na przykład, że to wojska obrony terytorialnej, będą w tamtym miejscu pełniły rolę sił specjalnych. Takie ciągoty ministra, aby z WOT robić formację specjalną, można już obserwować.