To oni zdobyli dla Polski mistrzostwo świata

To oni zdobyli dla Polski drugie z rzędu mistrzostwo świata. Kto zaczynał od piłki ręcznej, a kto od boksu? Kto po raz pierwszy w kadrze zagrał w wieku 28 lat, a na kim postawiono krzyżyk?

Publikacja: 01.10.2018 18:39

To oni zdobyli dla Polski mistrzostwo świata

Foto: AFP

Janusz Pindera

Zespół będący mieszanką rutyny z młodością, stworzony przez ekscentrycznego i kontrowersyjnego, ale znającego się na rzeczy trenera z Belgii ograł potentatów. Po pięciu miesiącach pracy Vitala Heynena polscy siatkarze znów zostali mistrzami świata, a dodatkowo nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju dostał Bartosz Kurek.

Michał Kubiak – 30 lat, 191 cm, przyjmujący

Na boisku i poza nim nie boi się nikogo. Cztery lata temu, przed rozpoczęciem Ligi Światowej, złamał dwa palce dłoni, przeszedł operację i mało kto wierzył, że zdąży na mistrzostwa. Pokazał charakter wojownika, zdążył i pomógł drużynie. Dziś jest jej przywódcą, prawdziwym kapitanem. Gdy z powodu choroby zabrakło go w meczu z Argentyną, nieoczekiwanie przegraliśmy. Po jego powrocie Polska była już nie do zatrzymania. Od początku turnieju twierdził, że interesuje go tylko złoty medal. Znalazł się w najlepszej drużynie mistrzostw.

Bartosz Kurek – 30 l., 207 cm, atakujący

Rekordzista pod względem występów w reprezentacji (264 mecze). MVP turnieju, tak jak cztery lata temu Mariusz Wlazły. Jeden z największych talentów polskiej siatkówki. Wspaniałe warunki fizyczne, zasięg i niewiarygodny potencjał. Karierę zaczynał jako przyjmujący. Miał 21 lat, gdy z drużyną prowadzoną przez Daniela Castellaniego sięgnął po tytuł mistrza Europy w Izmirze (2009). Później z Andreą Anastasim wygrał Ligę Światową (2012), stał na podium ME w Wiedniu (2011). Ale były też bolesne porażki – w reprezentacji i klubie. Cztery lata temu Stephane Antiga zrezygnował z niego w przededniu rozgrywanych w Polsce mistrzostw świata, które biało-czerwoni wygrali. Kurek mocno to przeżył. Wrócił do reprezentacji jako atakujący. Zabrakło jednak sukcesów, wielu już spisywało go na straty. Głosy, że czas, by tacy jak Kurek, Kubiak czy Drzyzga ustąpili miejsca młodszym, nie były odosobnione. Vital Heynen miał jednak swój pomysł na reprezentację, wiedział, że nie może rezygnować z takich zawodników. Zaufał Kurkowi, a ten odpłacił mu wspaniałą grą. Można powiedzieć, że urodził się na nowo, to on był tym, który na finiszu turnieju poprowadził zespół do zwycięstw.

Fabian Drzyzga – 28 l., 196 cm, rozgrywający

Syn byłego rozgrywającego reprezentacji Polski, dziś komentatora i eksperta Polsatu, Wojciecha Drzyzgi. Od nowego sezonu będzie grał w Nowosybirsku. W poprzednim sezonie zdobył wszystko, co było do zdobycia w Grecji. Jeden z pięciu w ekipie Heynena, którzy grali w złotej drużynie cztery lata temu. Nie boi się wyzwań, udowadniał to wielokrotnie. Na mistrzostwach zagrał chyba najlepszy turniej w życiu. Cztery lata temu zaczynał jako zmiennik Pawła Zagumnego, ale później wychodził w podstawowym składzie, między innymi w finale z Brazylią. Do niego wciąż należy przyszłość na tej pozycji.

Paweł Zatorski – 28 l., 184 cm, libero

Najlepszy libero MŚ. Zastąpił na tej pozycji Piotra Gacka oraz Krzysztofa Ignaczaka i nie zamierza nikomu ustępować miejsca. Znakomicie przyjmuje zagrywkę rywali, w obronie też trudno mu cokolwiek zarzucić. Spokojny, zawsze uśmiechnięty, jedna z ostoi tej drużyny. Bardzo lubi filmy z Willem Smithem, szczególnie „Siedem dusz" i w „Pogoni za szczęściem". Po tych mistrzostwach można powiedzieć, że dogonił je po raz drugi.

Piotr Nowakowski – 31 l., 205 cm, środkowy

W ataku łapie piłkę na wysokości 368 cm. W kadrze grał już za czasów Raula Lozano, później miał pewne miejsce w drużynie Andrei Anastasiego i Stephane'a Antigi. Świetnie blokuje, a jego zagrywka typu flot przeraża każdego przyjmującego po drugiej stronie siatki. Spokojny, stonowany, stąd przydomek Cichy Pit. Czasami mniej widoczny, ale bardzo potrzebny drużynie. W Turynie odebrał nagrodę dla najlepszego środkowego. Jeśli Heynen decydował się na roszady, to Jakuba Kochanowskiego wymieniał na Mateusza Bieńka lub odwrotnie. Nowakowski miał stałe miejsce na środku bloku.

Jakub Kochanowski – 21 l., 198 cm, środkowy

Daniel Pliński, który z nim grał w Olsztynie, mówi, że już dziś mimo młodego wieku Kochanowski jest jednym z najlepszym środkowych na świecie. Pliński wie, co mówi, bo wiele lat miał pewne miejsce w reprezentacji i ma w swojej kolekcji srebrny medal MŚ i złoty ME. Kochanowski był kapitanem juniorskiej reprezentacji, która w ubiegłym roku wywalczyła w Brnie tytuł mistrzów świata. Wybrano go na MVP turnieju. Od początku w drużynie Heynena miał pewne miejsce. Wybitny talent, blokuje jak stary wyga. Potężna zagrywka plus szybki atak czynią go zawodnikiem światowego formatu, który ma przy tym nerwy ze stali. Od nowego sezonu grać będzie w Skrze Bełchatów, choć mógł w Serie A.

Mateusz Bieniek – 24 l., 210 cm, środkowy

Najwyższy z naszych środkowych. Debiutował trzy lata temu w meczu z Rosją w Lidze Światowej i było to wejście smoka. Zdobył 14 punktów, miał stuprocentową skuteczność, do tego cztery bloki i trzy asy. Zaczynał od boksu, stoczył dwie walki amatorskie, ale na szczęście został siatkarzem. W Turynie na finiszu turnieju robił wszystko po mistrzowsku.

Artur Szalpuk – 23 l., 200 cm, przyjmujący

Debiutował w Pucharze Świata w Japonii trzy lata temu, ale rok później na igrzyska do Rio de Janeiro nie poleciał. Stephane Antiga wybrał Bartosza Bednorza. Szalpuk przełknął gorzką pigułkę i wziął się do pracy. Miał szczęście, bo ze Skry trafił do Trefla Gdańsk, do Anastasiego. Włoch potrafi wyciągać z takich jak on wszystko co najlepsze. W zakończonych mistrzostwach Szalpuk miał mecze lepsze i gorsze, ale nikt nie ma wątpliwości, że zrobił ogromny postęp. Dzięki jego postawie lewe skrzydło mamy teraz znacznie mocniejsze niż jeszcze kilka tygodni temu. W PlusLidze wraca do Bełchatowa i ma nadzieję, że to będzie jeszcze lepszy sezon niż poprzedni.

Aleksander Śliwka – 23 l., 198 cm, przyjmujący

Do kadry trafił cztery lata temu za czasów Antigi. Leworęczny, waleczny, w decydującej fazie półfinałowego meczu z USA udowodnił, że ma charakter, nie pęka, gdy decydują się losy awansu do finału mistrzostw świata. Przyjmował i bronił tak, jakby grał w reprezentacji od lat. A przy tym lewą ręką potrafi czynić cuda.

Bartosz Kwolek – 21 l., 192 cm, przyjmujący

Urodził się 17 lipca 1997 roku, tak jak Kochanowski – kolega ze złotej drużyny juniorów. Minął rok i obaj są także mistrzami świata seniorów. Piękna, szybka kariera, a to przecież dopiero początek. Zaczynał od piłki ręcznej, która jednak przegrała z siatkówką. W Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla trenował go Jarosław Kubiak, ojciec Michała, kapitana naszej reprezentacji. Grają na tej samej pozycji, mają podobne cechy charakteru. Podczas wygranych przez Polaków MŚ juniorów Kwolek został uznany za najlepszego przyjmującego turnieju.

Grzegorz Łomacz – 31 l., 187 cm, rozgrywający

W reprezentacji debiutował jeszcze u Castellaniego. Później długo go w kadrze nie było, wrócił dopiero w 2015 roku, gdy trenerem był Antiga. Na zakończonych MŚ zmiennik Drzyzgi. W powszechnej opinii rozgrywa dokładniej od Fabiana, ale nie jest tak finezyjny.

Dawid Konarski – 29 l., 198 cm, atakujący

W sezonie 2012/2013 był najlepszym punktującym PlusLigi. Stephane Antiga mówił, że blokuje najlepiej w polskiej drużynie. Cztery lata temu był zmiennikiem Wlazłego, teraz był trzecim atakującym po Kurku i Damianie Schulzu, ale w meczu z Amerykanami zrobił swoje.

Damian Schulz – 28 l., 208 cm, atakujący

Debiutował w reprezentacji dopiero w wieku 28 lat. To on wraz z rozgrywającym Grzegorzem Łomaczem najczęściej wchodził na podwójną zmianę – i nie zawodził. Ma wspaniałe warunki fizyczne, mocny atak i zagrywkę. Potrafi blokować. Jak sam mówi, wiele zawdzięcza Andrei Anastasiemu, który ściągnął go do Trefla Gdańsk z Siedlec. W ostatnim sezonie PlusLigi dziewięciokrotnie wybierany na MVP meczu. W klasyfikacji najlepiej punktujących i atakujących rozgrywek ligowych zajął drugie miejsce. Przydomek Bocian. Będzie grał w Resovii.

Damian Wojtaszek – 30 l., 180 cm, libero

Zmiennik Pawła Zatorskiego. W reprezentacji debiutował u Andrei Anastasiego przed mistrzostwami Europy w 2013 roku. Ma za sobą występy w Jastrzębskim Węglu, Resovii, a od poprzedniego sezonu znów gra w Warszawie, gdzie zaczynał. Jest mocnym punktem ONICO prowadzonego przez Stephane'a Antigę.

Wydawało się, że ominą go mistrzostwa świata, bo w drugim dniu pierwszego zgrupowania reprezentacji doznał kontuzji i musiał poddać się operacji kolana.

Vital Heynen – trener

49-letni Belg postawił na polski sztab. Asystentami są Michał Mieszko Gogol i Sebastian Pawlik, lekarzem Jan Sokal, fizjoterapeutą Tomasz Pieczko, statystykiem Robert Kaźmierczak, dyrektorem reprezentacji i jej rzecznikiem Mariusz Szyszko. Jedynym obcokrajowcem w tym gronie jest trener przygotowania fizycznego Fons Vranken.

Ekscentryczny Belg nie po raz pierwszy pokazał, że można inaczej, że jego niekonwencjonalne metody mogą przynosić sukcesy. Cztery lata temu z Niemcami sięgnął po brązowy medal, teraz po zaledwie pięciu miesiącach pracy po złoto MŚ. Był rozgrywającym, teraz jako trener też perfekcyjnie rozgrywał w wielkiej grze o medale. Pracował z reprezentacją Niemiec i Belgii, prowadził ligowe zespoły w Ankarze, Bydgoszczy i Francji, łączy pracę w kadrze z trenowaniem niemieckiego VfB Friedrichshafen. Jeśli dotrzyma słowa i poprowadzi polskich siatkarzy do olimpijskiego podium, będzie mógł liczyć na pomnik. ©?

Janusz Pindera

Zespół będący mieszanką rutyny z młodością, stworzony przez ekscentrycznego i kontrowersyjnego, ale znającego się na rzeczy trenera z Belgii ograł potentatów. Po pięciu miesiącach pracy Vitala Heynena polscy siatkarze znów zostali mistrzami świata, a dodatkowo nagrodę dla najlepszego zawodnika turnieju dostał Bartosz Kurek.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Siatkówka
Polscy siatkarze podbijają Europę. Jeden puchar już mają, czas na kolejne
Siatkówka
Siatkarski walec na drodze do finału Ligi Mistrzów. Jastrzębski Węgiel o krok od awansu
Siatkówka
Puchar już mają, chcą mistrzostwa i Leona. Zawiercie nową potęgą w siatkówce?
Siatkówka
Król wraca do domu. Jeden z najlepszych polskich siatkarzy zagra w ZAKSIE
Siatkówka
Zmiana trenera nie pomogła. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wciąż w głębokim kryzysie