W Hamamatsu Polacy wygrali pięć spotkań, w Toyamie już dwa. W meczu z Egiptem niespodzianek nie było, choć Stephane Antiga z pierwszego seta nie był zadowolony. Podkreślił dobrą grę Egiptu w ataku, skuteczny blok i mocny serwis.
– Chcieliśmy wygrać 3:0 i stracić jak najmniej energii. Taki był plan – powiedział trener Polaków, który w trzecim secie mógł już sobie pozwolić na wpuszczenie na boisko zmienników, między innymi 20-letniego Artura Szalpuka, który popisał się efektownym atakiem z drugiej linii.
W podobnym tonie co trener wypowiadał się też Michał Kubiak, kapitan naszej reprezentacji. – Z Egiptem zrobiliśmy to, co powinniśmy, ale z Australią tak łatwo nie pójdzie. To znacznie mocniejszy zespół.
Kiedy patrzy się na tabelę turnieju, nie widać tego. Na razie Australia zajmująca dziesiąte miejsce ma taki sam dorobek punktowy jak 11. Egipt i będąca na dziewiątym miejscu Wenezuela. Siatkarze z antypodów mogą się pochwalić zaledwie jednym zwycięstwem przy sześciu porażkach.
Wczoraj Australijczycy w przegranym 0:3 meczu z Argentyną byli bliscy zwycięstwa w drugim secie, ale raz jeszcze nie wykorzystali szansy, o co miał do nich pretensję włoski trener Roberto Santilli, kiedyś szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla (2007–2010), a w tym roku, krótko, MKS Banimexu Będzin. – To samo było przecież dzień wcześniej w meczu z Rosją. Mamy setbola i nie potrafimy przyjąć serwisu – tłumaczył swoje zdenerwowanie Santilli.