Andrzej Kowal: Może nam zabraknąć armat

Trener Asseco Resovii o rozpoczętych we Włoszech i Bułgarii mistrzostwach świata siatkarzy.

Aktualizacja: 10.09.2018 20:37 Publikacja: 10.09.2018 18:33

Andrzej Kowal: Może nam zabraknąć armat

Foto: shutterstock

Rzeczpospolita: Kto wygra?

Andrzej Kowal: Chciałbym, żeby Polacy obronili tytuł, ale rozum podpowiada, że są zespoły mocniejsze np. Rosjanie czy Brazylijczycy, choć ci ostatni mają kłopoty kadrowe. Dziś myślę, że awans do czołowej szóstki byłby dla naszych siatkarzy bardzo dobrym wynikiem, a do strefy medalowej – mistrzostwem świata. Ale może w trakcie turnieju to się zmieni.

Był pan jednym z kandydatów na trenera reprezentacji Polski, rywalem Vitala Heynena, który wygrał konkurs. Jak ocenia pan pracę Belga?

Znam go i cenię, bo to dobry i doświadczony trener. Ma na koncie sukcesy, nie tylko klubowe. Z Niemcami zdobył brąz mistrzostw świata 2014, z Belgami był w czwórce najlepszych drużyn ubiegłorocznych mistrzostw Europy. Naprawdę niewiele brakowało, by prowadzeni przez niego Niemcy zamknęli nam drogę na igrzyska w Rio podczas turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie w styczniu 2016 roku. Mieli piłki meczowe.

Podobają się panu metody jego pracy?

Mam inne, ale to co robi szanuję, bo widzę efekty. Zgadzam się z nim, gdy mówi, że nie szuka żelaznej szóstki, bo mam podobną wizję pracy z zespołem. On stawia na szeroki skład i to jest siła tej drużyny. Każdy z 14 zawodników może wejść na boisko i skutecznie zastąpić kolegę. Oczywiście jest kilku graczy, na których opiera ten system, np. Michał Kubiak czy Paweł Zatorski, ale każdy jest ważny, nie ma rezerwowych.

Co pan sądzi o występach Polaków w tym sezonie?

Poczekajmy do mistrzostw, pierwszy mecz zagrają w środę z Kubą. Jeśli chcą coś osiągnąć, muszą wygrywać wszystkie spotkania i zająć pierwsze miejsce w grupie.

Unika pan odpowiedzi. Polacy wygrali przecież Memoriał Huberta Wagnera, pokonując Kanadę, Francję i Rosję, byli lepsi od Belgów w meczach towarzyskich, wcześniej dobrze spisywali się w Lidze Narodów, awansując do Final Six w Lille. To mało?

Zgadzam się, że nic tak nie buduje pewności siebie jak zwycięstwa, ale w kontekście MŚ nie mają one znaczenia. To był poligon doświadczalny nie tylko dla Heynena, ale też dla innych. Prawdziwy egzamin przed nami.

Wszyscy chwalą naszych środkowych. Zgadza się Pan z tymi opiniami?

Jak najbardziej. Kuba Kochanowski to wielki talent, przebojem wszedł do drużyny, Piotr Nowakowski znów gra jak za najlepszych lat, ogromne możliwości ma Mateusz Bieniek.

Kto jeszcze zasługuje na wyróżnienie?

Przyjmujący Artur Szalpuk, twardy chłopak, nie boi się podejmować trudnych decyzji w newralgicznych momentach. Świetny w ataku, poprawił też inne elementy gry. Będzie znakomitym uzupełnieniem dla Kubiaka, a przecież są jeszcze Aleksander Śliwka i Bartosz Kwolek, młodzi ludzie z charakterem.

Mamy problem z atakującymi?

To się okaże. Mnie się podoba gra Damiana Schulza, ogromne możliwości ma też Bartosz Kurek, ale nie zawsze je potwierdza. Widać, że Heynen na niego stawia, chce mu pomóc, sprawić, by się przełamał. Jest jeszcze solidny, świetnie blokujący Dawid Konarski. Dlatego Heynen zabrał aż trzech atakujących, kosztem środkowych. Jednak nie chcę myśleć co będzie, gdy któryś ze środkowych dozna kontuzji i zostanie tylko dwóch, a na tej pozycji najłatwiej o urazy.

Rozgrywający – Grzegorz Łomacz czy Fabian Drzyzga?

Jeden i drugi ma swoje atuty, myślę, że Heynen decyzje, kto zagra w wyjściowym składzie będzie podejmował na bieżąco, w zależności od taktyki na określone spotkania.

Bardzo zmieniła się siatkówka w ostatnich latach?

Bardziej otoczka wokół niej, dostrzeżono potrzebę widowiska, to dobrze. Ale na boisku, tak jak wcześniej, decydują przyjęcie i serwis. Bez dobrego przyjęcia, szczególnie w naszej drużynie gra się sypie, bo nie mamy armat, by atakować z wysokiej piłki. W przyszłym roku, już z Wilfredo Leonem będzie lepiej, ale teraz musimy radzić sobie bez niego.

Czyli bez gigantów ani rusz. Dla małych nie ma miejsca w czołowych drużynach?

Niekoniecznie. Earvin N'Gapeth ma 194 cm i jest liderem Francuzów. Kubiak ma 190 cm, a jest ostoją naszej drużyny. Można wskazać jeszcze kilku, ale ci mniejsi powinni mieć obok znacznie wyższych. I widzę, że Heynen tak właśnie myśli, tak sobie ten nasz zespół układa. Do tego zawsze dochodzi szczypta trenerskiej intuicji, bez niej ani rusz. I jak to wszystko razem wypali, to powinno być dobrze.

Rzeczpospolita: Kto wygra?

Andrzej Kowal: Chciałbym, żeby Polacy obronili tytuł, ale rozum podpowiada, że są zespoły mocniejsze np. Rosjanie czy Brazylijczycy, choć ci ostatni mają kłopoty kadrowe. Dziś myślę, że awans do czołowej szóstki byłby dla naszych siatkarzy bardzo dobrym wynikiem, a do strefy medalowej – mistrzostwem świata. Ale może w trakcie turnieju to się zmieni.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
PlusLiga. Rusza gra o finał. Kto powalczy o mistrzostwo Polski?
Siatkówka
Ekspresowa faza play-off w PlusLidze. Kluby pomagają reprezentacji Polski
Siatkówka
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potrzebuje cudu. W przyszłym sezonie pomoże Bartosz Kurek
Siatkówka
Bogdanka LUK Lublin i Wilfredo Leon. Nowa potęga na mapie polskiej siatkówki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Siatkówka
ZAKSA w coraz gorszej sytuacji. Co się dzieje z wicemistrzem Polski