Mistrzostwa Europy: Wrócić do Ankary i znów zwyciężyć

W środę polskie siatkarki zagrają w Łodzi z Niemkami o awans do półfinału mistrzostw Europy. Mecze o medale odbędą się w Ankarze.

Publikacja: 02.09.2019 19:04

Maria Stenzel, libero reprezentacji Polski

Maria Stenzel, libero reprezentacji Polski

Foto: shutterstock

Polki po zwycięstwie nad Włoszkami, wicemistrzyniami świata i kandydatkami do złota ME rozgrywanych w czterech krajach, uwierzyły na dobre, że wszystko jest możliwe. Pokonały w 1/8 finału Hiszpanki 3:0, a w środę wieczorem przekonamy się, czy pożegnanie z łódzką Atlas Areną też będzie szczęśliwe. Niemki, z którymi nasze siatkarki zagrają o półfinał, są wyżej w rankingu, ale to nie oznacza, że będą faworytkami. Polki grają u siebie, wspomagać je będzie 13 tysięcy kibiców.

Niemki przeszły przez rozgrywki grupowe, wygrywając wszystkie pięć spotkań, w tym z Rosją 3:2, ale Polki nie muszą mieć kompleksów. Cztery zwycięskie mecze, w tym z Włochami 3:2, to też bardzo dobra wizytówka. Tym bardziej że jedyna porażka, z Belgią 2:3, nie powinna się wydarzyć, bo to Polki były w tym przegranym meczu lepsze i sobie tylko wiadomym sposobem wypuściły zwycięstwo z rąk.

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Sportowa złość Polek z pewnością pomogła im wygrać z Włoszkami i znaleźć się na dużo łatwiejszej drodze do Ankary. Dzięki tej wygranej uniknęły w 1/8 turnieju Rosjanek, trafiając na znacznie słabszą Hiszpanię, a teraz w meczu o strefę medalową grać będą z Niemkami, które przed mistrzostwami wyraźnie pokonały w dwóch sparingowych spotkaniach (wcześniej dokonały też tego w Opolu w inauguracyjnym turnieju Ligi Narodów).

Ryszard Bosek, znakomity przed laty polski siatkarz, złoty medalista olimpijski i mistrz świata, wybiera się na mecz do Łodzi i – jak powiedział „Rz" – nie wyobraża sobie porażki Polek. – Powiem więcej, one nie tylko pokonają Niemki, ale później, już w Ankarze, awansują do finału i zagrają o złoto. Nie jest to tylko pobożne życzenie, ten zespół ma ogromne możliwości – twierdzi Bosek.

Pewna wygranej z Niemkami jest też Malwina Smarzek-Godek, nasza najlepsza atakująca. To ona najczęściej kończy akcje, to ona zdobywa najwięcej punktów. Po meczu z Hiszpanią powiedziała reporterowi Polsatu, że Polki z Niemkami zagrają inaczej, ale wynik będzie taki sam. Przyznała jednak, że czeka je trudne zadanie.

Rozgrywająca Joanna Wołosz mówi, by nie brać pod uwagę wyników spotkań kontrolnych, bo to będzie zupełnie inna gra. Jej zdaniem oba zespoły grają na podobnym poziomie i mają zbliżony potencjał. Zapowiada się więc wielka bitwa, w której żeby wygrać, trzeba zagrać na 150 procent możliwości – twierdzi Wołosz, zawodniczka mistrza Włoch Imoco Volley Conegliano.

Ryszard Bosek wyżej jednak ocenia potencjał naszej drużyny. – Mało kto ma takie skrzydła jak my. Malwina Smarzek-Godek i 18-letnia, mierząca ponad dwa metry Magda Stysiak to naprawdę niebezpieczne strzelby. Do tego bardzo dobra rozgrywająca i jej zmienniczka, wysokie, skuteczne środkowe i świetne obie libero, czyli zespół prawie kompletny. Jest problem z przyjęciem, to fakt, ale dotyczy prawie wszystkich zespołów. Panie są coraz wyższe, serwują bardzo mocno, ich floty są trudne do odbioru, chociażby dlatego, że siatka jest niżej niż w męskiej siatkówce – uważa Bosek.

Dziesięć lat temu, też w łódzkiej Atlas Arenie, w meczu z Niemkami o brązowy medal mistrzostw Europy górą były Polki. Teraz nasze rywalki mają równie mocny skład, w którym wyróżniają się atakująca Louisa Lippmann, leworęczna rozgrywająca Denise Hanke oraz przyjmujące.

Najważniejsze jednak, że Polki po latach niepowodzeń znów liczą się w poważnej grze i będą walczyć o półfinał. W 2003 roku w Ankarze w półfinale wygrały z Niemkami 3:2, by w finale nie dać szans Turczynkom, które pokonały 3:0. Teraz Niemki stają im na drodze do medalu wcześniej, ale przy polskiej publiczności mają chyba mniejsze szanse niż wtedy w Ankarze.

Polki po zwycięstwie nad Włoszkami, wicemistrzyniami świata i kandydatkami do złota ME rozgrywanych w czterech krajach, uwierzyły na dobre, że wszystko jest możliwe. Pokonały w 1/8 finału Hiszpanki 3:0, a w środę wieczorem przekonamy się, czy pożegnanie z łódzką Atlas Areną też będzie szczęśliwe. Niemki, z którymi nasze siatkarki zagrają o półfinał, są wyżej w rankingu, ale to nie oznacza, że będą faworytkami. Polki grają u siebie, wspomagać je będzie 13 tysięcy kibiców.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
PlusLiga. Rusza gra o finał. Kto powalczy o mistrzostwo Polski?
Siatkówka
Ekspresowa faza play-off w PlusLidze. Kluby pomagają reprezentacji Polski
Siatkówka
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potrzebuje cudu. W przyszłym sezonie pomoże Bartosz Kurek
Siatkówka
Bogdanka LUK Lublin i Wilfredo Leon. Nowa potęga na mapie polskiej siatkówki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Siatkówka
ZAKSA w coraz gorszej sytuacji. Co się dzieje z wicemistrzem Polski