Trener Vital Heynen już w środę podał niemal cały skład kadry olimpijskiej. Do Tokio pojadą na pewno rozgrywający Fabian Drzyzga i Grzegorz Łomacz, przyjmujący: Michał Kubiak, Wilfredo Leon, Kamil Semeniuk i Aleksander Śliwka, atakujący Łukasz Kaczmarek i Bartosz Kurek oraz środkowi: Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski i Piotr Nowakowski. Ostatnią wątpliwość szkoleniowiec ma w kwestii wyboru libero: Damian Wojtaszek czy Paweł Zatorski.
Mecz ze Słowenią rozpoczęła szóstka: Kochanowski, Nowakowski, Leon, Kurek, Kubiak i Drzyzga z libero Zatorskim. Oznaczało to pełną zmianę w porównaniu z meczem fazy zasadniczej, który Polacy przegrali 1:3. Domysł, że ta zmiana zwiększy polską siłę ognia był słuszny, Słoweńcy, mimo widocznej ambicji, nie byli w stanie wygrać żadnego seta, choć w każdym przez długie chwile opierali się Polakom i potrafili niekiedy prowadzić.
Inaczej, niż w wielu spotkaniach fazy wstępnej trener Heynen zaczął wprowadzać zmienników, zagrali w sobotę także Bieniek, Śliwka, Semeniuk i Kaczmarek, mecz na tym nie stracił. Szczególną siłę Polacy pokazali w bloku, tu różnica w porównaniu ze Słoweńcami była największa. Liderem polskiego ataku został w sobotę Bartosz Kurek.
Finał Polska – Brazylia zapowiada się pasjonująco, gdyż Brazylijczycy, którzy w fazie wstępnej przegrali z Francuzami 0:3, w półfinale zagrali znacznie lepiej, prezentowali piękną, dynamiczną siatkówkę. Nie było chwili, w której Leal, Wallace, Lucarelli i pozwoliliby rywalom szansę na wyrównanie spotkania. Trzy gładkie sety i zwycięstwo, które dało drużynie trenera Carlosa Schwanke sporo pewności siebie przed finałem.
Niedzielny program spotkań rozpocznie mecz Słowenia – Francja o trzecie miejsce (o 11.30). Wielki finał Ligi Narodów 2021 zacznie się o 15. Oba mecze będą transmitowane przez Polsat Sport.