Polska po wygranej z Rosją liderem Ligi Narodów

Biało-Czerwoni złamali opór Rosji i wygrali w Rimini 3:1. Kolejny świetny mecz rozegrał Wilfredo Leon, warto zaznaczyć, że w czwartym secie było aż 25:14 - informuje Onet.

Aktualizacja: 05.06.2021 19:08 Publikacja: 05.06.2021 19:03

Polska po wygranej z Rosją liderem Ligi Narodów

Foto: PAP/Grzegorz Michałowski

To nigdy nie są zwykłe mecze, nawet jeśli stawka, tak jak dzisiaj, nie jest zbyt wysoka. Kiedy po obu stronach siatki stają reprezentacje Polski i Rosji, zawsze wracają wspomnienia z pamiętnych bojów odwiecznych rywali i naszych wspaniałych wiktorii – w finale igrzysk olimpijskich w 1976 roku, w meczu mistrzostw świata w Japonii sprzed piętnastu lat, starciu o brąz mistrzostw Europy 2011, czy sensacyjnego zwycięstwa w Lipiecku w debiucie Biało-Czerwonych w Lidze Światowej w 1998 roku.

Tym razem dwie siatkarskie potęgi zmierzyły się w meczu szóstej kolejki Ligi Narodów. Lider rozgrywek (Rosja) wygrał pierwszego seta, ale potem musiał ugiąć się pod presją świetnie grających mistrzów świata. Polacy w imponującym stylu wygrali trzy kolejne partie i awansowali z drugiego na pierwsze miejsce w tabeli.

Vital Heyen, choć konsekwentnie rotuje składem i sprawdza zawodników w kontekście igrzysk olimpijskich, tym razem wystawił bardzo mocną szóstkę. Za przyjęcie zagrywki odpowiadali Wilfredo Leon i Michał Kubiak, piłki rozgrywał Fabian Drzyzga, na środku grali Karol Kłos i Mateusz Bieniek do spółki z Piotrem Nowakowskim, w ataku Maciej Muzaj i na libero Paweł Zatorski. Właściwie tak można sobie wyobrazić wyjściowy skład na najważniejsze mecze sezonu z jednym wyjątkiem – pewniakiem na pozycji atakującego jest bowiem Bartosz Kurek, który wczoraj miał wolne. Na środku niepodważalną pozycję ma z kolei Nowakowski, ale i on wczoraj grał, zmieniając w każdym secie Bieńka. Ten nietypowy manewr wynikał z faktu, że "Cichy Pit” jeszcze niedawno narzekał na drobny uraz i Heynen powoli wprowadza go do gry - relacjonuje Onet.

Polacy dobrze rozpoczęli mecz ze Sborną, ale przy stanie 20:17 dopadła ich "nagła śmierć”. W polu zagrywki pojawił się Maksim Michajłow, który wystąpił w roli kata. "Częstował” Polaków takimi bombami, że końcówkę nasi rywale wygrali 8:1. W przyjęciu nie radzi sobie Michał Kubiak, w ataku nie przebił się nawet Wilfredo Leon.

Kubańczyk z polskim paszportem na najwyższe obroty wszedł już jednak w drugiej partii, którą Polacy rozpoczęli przy zagrywce Bieńka od prowadzenia 4:0. Przy stanie 19:14 w polu zagrywki znowu pojawił się Michajłow i Rosjanie odrobili trzy punkty, ale od czego po polskiej stronie siatki jest Leon. Przyjmujący Perugii kończył ataki, siał spustoszenie zagrywką i oddalił zagrożenie. W drugim secie zdobył dziesięć punktów (!) i po raz kolejny w tym turnieju uczynił różnicę.

Od trzeciej partii do gry włączyli się także inni polscy siatkarze. Dobrze radził sobie Muzaj, z każdą minutą lepiej spisywał się Kubiak, a zagrywką kąsał rywali Bieniek. W trzecim secie Biało-Czerwoni mieli aż pięć punktowych bloków, przy jednym Rosjan. Czwartą partię nasz zespół rozpoczął od wysokiego prowadzenia i spokojnie kontrolował sytuację. Rozbici Rosjanie zupełnie stracili ochotę do walki i sprawiali wrażenie, jakby chcieli jak najszybciej uciec do szatni. Nic dziwnego, bo w ostatniej partii zdobyli tylko cztery punkty więcej niż Australijczycy w najgorszym secie z mistrzami świata. Polacy rozbili wielkiego rywala jego własną bronią. W zagrywce było (11:6), w bloku (11:4). Wielka Rosja została upokorzona.

Mistrzowie świata z bilansem 5–1 objęli prowadzenie w tabeli Ligi Narodów a po trzech dniach przerwy zmierzą się z: Bułgarią (środa), Holandią (czwartek) i Brazylią (piątek).

POLSKA – ROSJA 3:1 (21:25, 25:19, 25:19, 25:14)

To nigdy nie są zwykłe mecze, nawet jeśli stawka, tak jak dzisiaj, nie jest zbyt wysoka. Kiedy po obu stronach siatki stają reprezentacje Polski i Rosji, zawsze wracają wspomnienia z pamiętnych bojów odwiecznych rywali i naszych wspaniałych wiktorii – w finale igrzysk olimpijskich w 1976 roku, w meczu mistrzostw świata w Japonii sprzed piętnastu lat, starciu o brąz mistrzostw Europy 2011, czy sensacyjnego zwycięstwa w Lipiecku w debiucie Biało-Czerwonych w Lidze Światowej w 1998 roku.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Siatkówka
PlusLiga. Rusza gra o finał. Kto powalczy o mistrzostwo Polski?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Siatkówka
Ekspresowa faza play-off w PlusLidze. Kluby pomagają reprezentacji Polski
Siatkówka
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle potrzebuje cudu. W przyszłym sezonie pomoże Bartosz Kurek
Siatkówka
Bogdanka LUK Lublin i Wilfredo Leon. Nowa potęga na mapie polskiej siatkówki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Siatkówka
ZAKSA w coraz gorszej sytuacji. Co się dzieje z wicemistrzem Polski