Przed meczem drużynę z Kędzierzyna-Koźla chwalił Maksim Michajłow z Zenitu. - Zawodnicy ZAKS-y są świetnie przygotowani technicznie i taktycznie. Wszystko potrafią robić, wiedzą kiedy zaryzykować - mówił, co przypomina Onet.
Komplementy atakującego rosyjskiego zespołu nie znajdowały odzwierciedlenia na boisku w dwóch pierwszych setach czwartkowego spotkania. W pierwszej partii Zenit wygrał do 22, wygraną zapewniając sobie w końcówce seta. W tej części meczu oba zespoły popełniły po 9 błędów.
W drugim secie Rosjanie szybko wyszli na prowadzenie 12:5. Kędzierzynianom udało się prawie całkowicie odrobić straty, doprowadzając do stanu 21:20. Końcówkę na swoją korzyść ponownie rozstrzygnęli jednak gospodarze, którzy znów wygrali do 22.
W trzecim secie siatkarze polskiego zespołu obronili pięć meczboli. Wygrana wymknęła się gospodarzom z rąk, bo choć prowadzili oni już 24:22, to ostatecznie przegrali 27:29.
W kolejnej partii ZAKSA poszła za ciosem i zwyciężyła 25 do 22. W tej części gry wyróżniał się m.in. Kamil Semeniuk.
Także tie-breaka Polacy rozstrzygnęli na swoją korzyść, choć przegrywali już 3:6. Wygrana 16:14 dała im zwycięstwo w meczu i szanse na awans do finału, który 1 maja rozegrany zostanie w Weronie.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w środę 24 marca w Kędzierzynie-Koźlu. Każde zwycięstwo ZAKS-y da jej awans do finału. Jeśli Zenit wygra 3:2, rozegrany zostanie złoty set. Rosjanie awansują, jeśli wygrają mecz 3:0 lub 3:1.