Krajowa Rada Sądownictwa zapoznała się w piątek (ostatni dzień posiedzenia) z apelem, jaki do premiera Mateusza Morawieckiego wystosowali pracownicy sądów.

Czytaj także: Minister daje dziś podwyżki, które już dawno przyznał

W petycji reprezentujące pracowników związki zawodowe wnoszą o wprowadzenie rozwiązań zmierzających do poprawy ich sytuacji finansowej. Piszą, że premier ich nie słucha, nie reaguje na apele, informacje i prośby o spotkania. Uważają też, że ponosi odpowiedzialność za obecna sytuację w sądownictwie, za doprowadzenie do skrajnych reakcji i nieprzewidzianych prawem działań pracowników, pragnących zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację. Co na to KRS? Jej komisja budżetowa ma zbadać, czy aktualne jest stanowisko Rady (sprzed dwóch miesięcy) dotyczące wsparcia dla oczekiwań płacowych pracowników sądów i prokuratur. Ostateczne i aktualne stanowisko KRS poznamy na pierwszym styczniowym posiedzeniu.

– Nie jestem zaskoczona tym, że Rada zamierza czekać do stycznia w sprawie poparcia naszych postulatów – mówi „Rz" jedna z protestujących. I dodaje, że to tylko dowód na to, jaką usługową wobec władzy funkcję pełni dziś KRS.

– Nasza sprawa jest niewygodna dla Rady, bo przecież popierając nasze żądania, stanęłaby przeciwko Ministerstwu Sprawiedliwości, a na to sobie nie może pozwolić – dodaje.