Oświadczenia majątkowe: Władza bierze się za sędziów

Zainteresowanie majątkiem sędziów i ich rodzin, w tym osób skazywanych przez nich za najcięższe przestępstwa, należy zestawić z prawem do prywatności sędziego i jego rodziny. Sędzia też jest człowiekiem.

Aktualizacja: 13.11.2016 14:46 Publikacja: 12.11.2016 07:00

Oświadczenia majątkowe: Władza bierze się za sędziów

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

Rz: Sejm uchwalił właśnie zmiany dla sędziów. Od początku krytykowali te propozycje. Nie udało się przekonać ministra?

Krystian Markiewicz, prezes SSP Iustitia, sędzia SO w Katowicach: SSP Iustitia, podobnie jak inne stowarzyszenia sędziowskie, zwróciły się do prezydenta i ministra sprawiedliwości z prośbą o spotkanie. Do tej pory żaden nie zechciał z tego zaproszenia skorzystać. Jeśli zaś chodzi o projekty aktów prawnych i prace legislacyjne, to argumenty merytoryczne, na których budujemy nasze opinie, nie są dziś decydujące.

Jawne oświadczenia majątkowe mają służyć transparentności? Zdaniem sędziów zagrożą ich bezpieczeństwu, a przecież prokuratorzy też walczą z przestępczością, a ich oświadczenia są już jawne.

Jawność oświadczeń w obu przypadkach nie jest uzasadniona. Badania zlecone przez MS pokazały, że taka transparentność niczemu nie służy i nie jest znana w krajach UE. MS zapłaciło więc za badania, które okazały się niezgodne z jego założeniami, więc wyrzucono je do kosza i postanowiono argumenty merytoryczne zastąpić populistycznymi hasłami transparentności. GRECO wskazuje, że Polska jest „czysta od korupcji" i ma najlepsze wskaźniki wśród byłych państw bloku sowieckiego. Spójrzmy np. na Albanię, gdzie oświadczenia są jawne, a nie ma to żadnego przełożenia na wskaźniki. Dodam, że wbrew wypowiedziom jednego z wiceministrów sędziowie składają co roku oświadczenia majątkowe, które są rzetelnie badane nie tylko przez organy sądowe, ale też urzędy skarbowe i ABW. Transparentność nie jest jedynym dobrem, które należy chronić. Zainteresowanie majątkiem sędziów i ich rodzin, także osób skazywanych za najcięższe przestępstwa, należy zestawić z prawem do prywatności. Sędzia też jest człowiekiem. Prawo do prywatności nie ma oczywiście charakteru absolutnego, ale ograniczenia są możliwe, gdy uzasadnia to wzgląd na bezpieczeństwo państwowe i publiczne, dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób. Tymczasem w uzasadnieniu projektu nie wskazano, jakie względy przemawiają za wprowadzeniem omawianej regulacji. W szczególności nie wyjaśniono, jakiemu konstytucyjnie uzasadnionemu celowi ona służy, ani jak ma doprowadzić do zamierzonych skutków. Do tego dochodzi regulacja, że ostatecznie o tym, które oświadczenie jest jawne, decyduje MS. To jawne naruszenie zasady odrębności władz poprzez nadmierną ingerencję MS. Na marginesie, nie było takim zwolennikiem transparentności, gdy odmawiało podania imion i nazwisk osób tam zatrudnionych, które od 1 maja do 30 września 2016 r. otrzymały łącznie 1,3 mln zł nagród.

W noweli pojawia się też kara finansowa dla sędziów. Wielu przyznaje, że dziś katalog kar dyscyplinarnych jest zbyt skromny...

Nie słyszałem, by sądy dyscyplinarne lub ktokolwiek poza MS dostrzegł problem mizerii kar dyscyplinarnych. Zmiana usp prowadzi w istocie do podwójnego finansowego karania sędziego za przewinienie dyscyplinarne. Stosownie bowiem do art. 91a § 6 usp okres pracy, po upływie którego wynagrodzenie zasadnicze określa się w stawce bezpośrednio wyższej, wydłuża się o trzy lata w razie dyscyplinarnego ukarania sędziego w tym czasie (nawet najłagodniej), dwukrotnego wytknięcia uchybienia, o którym mowa w art. 40, lub dwukrotnego zwrócenia uwagi w trybie określonym w art. 37 § 4. Takie rozwiązanie jest też sprzeczne z zasadą ochrony wynagrodzenia pracownika przewidzianej w kodeksie pracy. Dlatego w prawie pracy już dawno zrezygnowano z tej sankcji za przewinienia dyscyplinarne. Zapewne tego projektodawcy nie zauważyli, co zrozumiałe, zważywszy na zakres prac dotyczących sądownictwa powszechnego i Trybunału Konstytucyjnego.

Sejm wydłużył też czas ścigania sędziowskich dyscyplinarek. Teraz ma być trudniej uniknąć kary. To chyba słuszne posunięcie?

Sędziowie nie są za tym, by sędzia, który zrobił coś złego, uniknął kary. Zdaniem Isutitii wystarczającą zmianą, czyniącą zadość zgłaszanym zaleceniom GRECO, jest zniesienie odrębnych terminów przedawnienia dla orzekania o przewinieniu dyscyplinarnym i karze dyscyplinarnej. Proponowana zmiana terminów drastycznie odbiega od uregulowań dotyczących innych służb. Przykład ustawy o prokuraturze nie jest tu reprezentatywny. To chyba ma być sygnał do elektoratu rządzących, że „bierzemy się za sędziów".

Coraz częściej jednak słychać, że sędziowie są zbyt łaskawi dla swoich i wymierzają kary bardzo łagodne.

Spójrzmy więc na fakty. KRS przeanalizowała dostępne materiały od 2007 r. Toczyło się w tym okresie ok. 650 spraw, w których orzeczenia uniewinniające to 12,8 proc. To chyba nie oznacza, że sądy dyscyplinarne są łagodne. Sąd Najwyższy jako sąd dyscyplinarny drugiej instancji często zaostrza kary. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że o braku łaskawości sądów świadczyłoby 100 proc. skazań na najsurowszą karę. Takie „wyniki" były oczywiście w pewnych systemach, których raczej nie należy naśladować. Orzekanie jednak niemające charakteru inkwizycyjnego oznacza, że sąd rozstrzyga na podstawie dokonanych ustaleń, czy ktoś jest czy nie jest winny.

Ponadto od wielu już lat sędziowskie procesy dyscyplinarne są jawne i każdy może zobaczyć to „pobłażanie". Dziennikarze, którzy chodzą na te procesy, wiedzą, jak surowo sędziowie potrafią karać własne środowisko.

Słyszymy co jakiś czas o projektach zmiany modelu postępowania, o wprowadzeniu izby ludowej w SN, powierzenia rozstrzygania tych spraw sądom „spoza korporacji". Chcę więc podkreślić, że sądownictwo dyscyplinarne, w tym immunitet, jest gwarantem niezawisłości sędziów, a ta niezawisłość gwarantem ochrony praw każdego obywatela. W tym prawa do godności, ochrony życia, równości, nietykalności osobistej, prawa własności, prywatności, wolność zrzeszania, sumienia i wyznania. To gwarancja ochrony praw mniejszości przed dyktatem większości. My, walcząc o niezawisłość, nie chronimy nas, sędziów, ale gwarancje ochrony praw każdego z obywateli.

Przy okazji zmian w ustawie sędziowskiej poprawiono też procedurę karną. Rzecz dotyczy zwrotu akt prokuraturze i uchylenia wyroku. Wielu mówi, że to rozwiązanie może pogrążyć sądy...

Użyjmy lepiej słowa „zmieniono". „Poprawiono" oznacza, że zmieniono coś na lepsze. Tak nie jest. Zmiana ta jest jawnym gwałtem na prawie każdego do rozstrzygnięcia jego sprawy przez sąd. Wyobraźmy sobie, że prokuratura oskarżyła symbolicznego Nowaka o jakieś przestępstwo. Sprawa jest nagłośniona, oskarżony poddany ostracyzmowi, łamie się jego życie prywatne i zawodowe. Zna jednak swoje prawa i liczy na sprawiedliwy wyrok. Sąd pierwszej instancji uniewinnia oskarżonego Nowaka z wszelkich zarzutów. Prokurator walczy dalej i składa apelację. Z obawy jednak o to, że sąd drugiej instancji podzieli stanowisko przedstawione w wyroku, nie ryzykuje i wnioskuje o zwrot akt oraz uchylenie wyroku pierwszej instancji. I tak w kółko. Możemy być dozgonnie oskarżonymi. Tak oto formalnie mamy domniemanie niewinności, ale nasz Nowak został już pozaprawnie skazany i ciągle występuje przed sądem jako oskarżony. Nie może się oczyścić z zarzutów, nie może liczyć na to, że państwo poprzez sąd, a ten ostatecznie wypowie się o jego winie. Nie gwarantuje mu zatem sprawiedliwego procesu, który toczy się bez nieuzasadnionej zwłoki. Ministerstwo i posłowie popierający projekt chyba zapomnieli, że w Polsce mamy domniemanie niewinności, a nie winy. I że jeśli państwo działa źle, w tym wypadku poprzez organy prowadzące postępowanie przygotowawcze, to swoim niedbalstwem nie powinno obarczać obywateli. Takie jest zgodne stanowisko kilkudziesięciu podmiotów zgromadzonych w porozumieniu samorządów zawodowych i stowarzyszeń prawniczych oraz wielu znakomitych prawników. Ten dziwoląg prawny jest zaprzeczeniem państwa prawa i sprawiedliwości społecznej.

—rozmawiała Agata Łukaszewicz

Rz: Sejm uchwalił właśnie zmiany dla sędziów. Od początku krytykowali te propozycje. Nie udało się przekonać ministra?

Krystian Markiewicz, prezes SSP Iustitia, sędzia SO w Katowicach: SSP Iustitia, podobnie jak inne stowarzyszenia sędziowskie, zwróciły się do prezydenta i ministra sprawiedliwości z prośbą o spotkanie. Do tej pory żaden nie zechciał z tego zaproszenia skorzystać. Jeśli zaś chodzi o projekty aktów prawnych i prace legislacyjne, to argumenty merytoryczne, na których budujemy nasze opinie, nie są dziś decydujące.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe