TK nie zakwestionował wtedy przepisu o liczbie kandydatów na prezesa i wiceprezesa, przedstawianych prezydentowi RP przez Zgromadzenie Ogólne TK. Trybunał umorzył ten wątek z powodów formalnych. Rząd nie uznał rozstrzygnięcia z 11 sierpnia za wyrok i go nie opublikował.
Zgodnie z ustawą z 22 lipca, prezydent powołuje prezesa i wiceprezesa TK spośród trzech kandydatów przedstawianych mu przez ZO (w poprzedniej ustawie było to dwóch kandydatów). Kadencja obecnego prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego kończy się 19 grudnia.
Sędzia Andrzej Wróbel wyjaśniał po ogłoszeniu sierpniowego wyroku, że TK umorzył ten wątek, gdyż wniosek Nowoczesnej i Rzecznika Praw Obywatelskich był niedostatecznie uargumentowany. Jak dodawał sędzia Piotr Tuleja, TK "widzi tu problem konstytucyjny", bo ustawodawca nie może dowolnie regulować kompetencji ZO w tym zakresie.
PO i N zaskarżyły raz jeszcze art. 16 ustawy o TK, który odnosi się do wyboru kandydatów. Jak mówiła wtedy Kamila Gasiuk-Pihowicz (N), uzupełniono argumentację z poprzedniego wniosku.
Jej zdaniem w nowej ustawie chodzi o to, by na prezesa wybrano "osobę najbardziej posłuszną szefowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu". Według posłanki, dotychczasowe przepisy dawały rękojmię, że prezesem TK zostawał ten sędzia, który cieszył się największym szacunkiem i autorytetem. Obecne przepisy wprowadzają zaś - w jej ocenie - niekonstytucyjne rozwiązanie, bo prezesem Trybunału może zostać osoba, która "nie cieszy się szacunkiem większości sędziów TK".