W sierpniu dziennikarze dowiedzieli się, że aby móc wejść do budynku Sądu Okręgowego w Krakowie z kamerą, aparatem fotograficznym, mikrofonem lub dyktafonem, muszą wystąpić o przyznanie rocznej akredytacji. Zarządzenie w tej sprawie wydali Prezes i Dyrektor Sądu Okręgowego w Krakowie.
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich takie zarządzenie jest pozbawione podstaw prawnych, dlatego zażądał on jego uchylenia od prezes Dagmary Pawełczyk-Woickiej.
Według Rzecznika przez wprowadzenie regulaminu naruszone mogą zostać: wolność prasy, słowa, wyrażania poglądów i prawo do społecznie pożądanej krytyki oraz prawo obywateli do uzyskania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne. Skutkiem wydawania akredytacji jest bowiem uniemożliwienie wstępu do sądu dziennikarzom, którzy ich nie posiadają.
Zastrzeżenia RPO budzi też fakt, że decyzja o wydaniu akredytacji bądź jej odmowie zależy wyłącznie od rzecznika prasowego sądu. Brak jest przesłanek, jakimi miałby się on kierować przy podejmowaniu tych decyzji. Nie ma też mowy o ewentualnej drodze odwoławczej w przypadku odmowy.
Ponadto Rzecznik wskazuje, że postanowienia regulaminu mogą prowadzić do naruszenia art. 44 ust. 1 Prawa prasowego. Zgodnie z nim, „kto utrudnia lub tłumi krytykę prasową - podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". A utrudnianie krytyki prasowej to m.in. selekcjonowanie dostępu dziennikarzy do wydarzeń i przeszkadzanie w zbieraniu materiałów przed publikacją.