Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt był dyrektorem wydziału prawnego Biura Krajowej Rady Sądownictwa, gdy media ujawniły aferę hejterską w ministerstwie sprawiedliwości. Jej główna bohaterka "Mała Emi" miała prowadzić w internecie i innych mediach akcję szkalowania sędziów krytykujących tzw. dobrą zmianę w wymiarze sprawiedliwości. "Mała Emi" to Emilia Szmydt, prywatnie żona sędziego Szmydta (są w trakcie rozwodu). Jak ujawniła, jej zleceniodawcami i współpracownikami w działalności hejterskiej mieli być sędziowie m.in. z MS i KRS.
Publikacje dotyczące afery hejterskiej doprowadziły m.in. do rezygnacji Łukasza Piebiaka z funkcji wiceministra sprawiedliwości. Także sędzia Tomasz Szmydt został odwołany z delegacji do KRS, a potem, decyzją prezesa NSA, czasowo odsunięty od orzekania w warszawskim WSA. Prezes NSA uznał, że "w zaistniałej sytuacji powaga sądu i zarazem istotne interesy służbowe przemawiają za odsunięciem sędziego". Sędzia Szmydt utrzymuje, że nie brał udziału w akcji hejtowania sędziów.
25 września Naczelny Sąd Administracyjny - Sąd Dyscyplinarny I instancji uchylił zawieszenie sędziego Szmydta w orzekaniu po rozpoznaniu jego zażalenia na decyzję prezesa NSA. Rozprawa była niejawna. Jako uzasadnienie podano upływający miesięczny termin i brak decyzji rzecznika dyscyplinarnego o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego.
Następnego dnia Kolegium Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie podjęło uchwałę, w której zwraca się do Rzecznika Dyscyplinarnego NSA o "zintensyfikowanie czynności wyjaśniających dotyczących działalności w mediach społecznościowych i środkach masowego przekazu sędziego Tomasza Szmydta."
Stanowisko kolegów z WSA poparł Zarząd Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Sędziów Sądów Administracyjnych