Na wokandę Sądu Najwyższego trafiła pierwsza sprawa kasacyjna o „kilometrówki" sędziów, czyli zwrot kosztów przejazdu do siedziby sądów na rzecz sędziów, którzy uzyskali zgodę na zamieszkiwanie poza miejscowością będącą siedzibą sądu i dojeżdżanie do miejsca orzekania własnym samochodem (sygn. akt: III PK 135/14).
Sprawa dotyczy poprzedniego stanu prawnego (sprzed 1 stycznia 2015 r.), kiedy to w każdym z okręgów wysokość stawki za kilometr dojazdu była określana odrębnie przez prezesa danego Sądu Okręgowego. Sędziowie z okręgu radomskiego uznali, że ówczesna wycena stawki kilometrowej na 41 groszy jest niewspółmierna do rzeczywistych kosztów eksploatacji pojazdów i nie zapewnia im warunków pracy i wynagrodzenia odpowiadającego godności urzędu zgodnie z art.178 Konstytucji. Nie ma przy tym podstaw do różnicowania wysokości „kilometrówki" w zależności od okręgu, w którym dany sędzia orzeka.
Od 1 stycznia 2015 r. stawki „kilometrówek" na terenie całego kraju zostały ujednolicone i obniżone do kwoty 30 groszy za kilometr, a zgodnie z nowelizacją ustawy o ustroju sądów powszechnych zwaną Lex Biernacki, która nie weszła dotąd w życie z uwagi na skargę konstytucyjną złożoną przez prezydenta , prawa do zwrotu kosztów przejazdu mają zostać pozbawieni wszyscy sędziowie sądów rejonowych oraz sędziowie wyższych szczebli mieszkający w odległości do 20 kilometrów od siedziby sądu.
W związku z powyższym „Iustitia" przypomina, iż przygotowała wzory pozwów, które mogą być wnoszone przez sędziów pokrzywdzonych zaniżeniem wysokości stawek kilometrowych.