Gościem Tomasza Pietrygi w poniedziałkowym programie #RZECZoPRAWIE była Agata Łukaszewicz, dziennikarka "Rzeczpospolitej". Mówiła o wynikach badania „Monitoring rozpraw sądowych z udziałem biegłych".
W badaniu brali udział wolontariusze Watchdog, a przeprowadzono je pod auspicjami Europejskiego Centrum Inicjatyw w Naukach Sądowych. Wolontariusze chodzili na rozprawy i obserwowali relacje na linii biegły – sąd i strony postępowania, np. czy sąd pozwolił biegłemu dostatecznie się wypowiedzieć na temat sporządzonej opinii, czy wypowiedzi biegłego są zrozumiałe dla stron postępowania.
Wyniki badania zwracają uwagę, że biegli posługują się branżowym żargonem, niezrozumiałym dla stron postępowania. Nawet wtedy, gdy sąd zadaje potem biegłemu pytania w związku z przedłożoną opinią , często nie umie on przejść na bardziej zrozumiały język.
W raporcie podkreśla się naganne zachowanie sądów polegające na tym, że na rozprawie sąd zadaje biegłemu wiele pytań niedotyczących wydanej opinii. Sąd wymusza więc od biegłych opinie na temat zagadnień wykraczających poza ich profesjonalne kompetencje.
Z badania wynika też, że sądy w ogóle nie uzasadniają decyzji o powołaniu biegłego, choć ekspertyzy to spory koszt ponoszony najczęściej przez strony postępowania. A często jest tak, że pierwsza opinia nie zaspokaja potrzeb sądu i decyduje on o powołaniu kolejnego biegłego.