Zgodnie z jednym z przepisów przejściowych nowej ustawy o Sądzie Najwyższym we wtorek prezydent powinien zadecydować, czy przedłuża czy nie okres orzekania 12 sędziom SN, którzy ukończyli 65 lat. Ten termin potwierdził „Rzeczpospolitej" prezydencki minister Andrzej Dera. Potwierdzenie jest ważne, gdyż 60-dniowy termin liczy się od dnia otrzymania przez prezydenta opinii Krajowej Rady Sądownictwa. Z kolei zgodnie z art. 37 ustawy o SN sędzia pozostaje na stanowisku do czasu zakończenia tego postępowania, a nie mając prezydenckiego przedłużenia – przechodzi w stan spoczynku.
Ilu sędziów, prezesów
Co równie ważne, w grupie oczekujących są dwaj prezesi: Izby Pracy Józef Iwulski, wykonujący pod nieobecność obowiązki pierwszego prezesa SN i podpisujący teraz dokumenty urzędowe SN, oraz Stanisław Zabłocki, prezes Izby Karnej. Odejście tego pierwszego oznaczałoby ponowne otwarcie kwestii kierowania także całym SN.
Wśród czekających na decyzję prezydenta 12 sędziów SN jest pięciu, którzy uzyskali pozytywne oceny KRS: Marian Kocon, Bogumiła Ustjanicz i Anna Kozłowska – z Izby Cywilnej, Zbigniew Myszka – z Izby Pracy, i Rafał Malarski – z Izby Karnej. Kolejnych trzech sędziów, w tym obaj prezesi, uzyskało negatywne opinie KRS, ale ze względów formalnych. Do wniosków wyrażających wolę dalszego orzekania nie dołączyli oni wymaganych zaświadczeń lekarskich. Wreszcie czworo sędziów, którzy wprawdzie złożyli formalnie poprawnie wnioski, ale nie uzyskali pozytywnej opinii KRS.
Prezydent nie jest związany opiniami KRS, samodzielnie podejmuje decyzję. Może przedłużyć orzekanie przez sędziego o trzy lata. Dodajmy, że w podobnej sytuacji jest 33 sędziów sądów administracyjnych (NSA i WSA), ale na decyzję o nich prezydent ma kilka dni więcej.
Nieprzedłużenie orzekania temu czy innemu sędziemu nie wpłynie istotnie na pracę SN, który nadal liczy ponad 50 czynnych sędziów (a nowi są w drodze). Gdyby natomiast prezydent nie przedłużył orzekania prezesowi Iwulskiemu, to kierowanie SN na podobnej zasadzie powinien objąć prezes Izby Cywilnej Dariusz Zawistowski, który nie przekroczył nowego obniżonego wieku emerytalnego 65 lat. I w zasadzie nie może on pełnienia tej funkcji odmówić.