Analiza orzeczeń dotyczących uprowadzenia dzieci za granicę przeprowadzona przez rzecznika praw dziecka wskazuje, że przed wydaniem rozstrzygnięcia sądy niejednokrotnie ograniczają się do ustalenia, czy wywiezienie dziecka nosi cechy bezprawnego uprowadzenia lub zatrzymania w rozumieniu art. 3 Konwencji haskiej. Nie dość wnikliwie badają natomiast czy powrót do miejsca stałego pobytu byłyby niekorzystny dla dziecka.

- Szczególnie niepokojące są sytuacje, gdy sądy oddalają wnioski dowodowe stron zmierzające do wykazania istnienia tych przesłanek. W szczególności chodzi tu o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłych psychologów, których zadaniem jest dokonanie oceny, czy powrót dziecka jest zgodny z jego dobrem, jak również dowodu z zeznań świadków na te okoliczności – zwraca uwagę rzecznik w wystąpieniu generalnym do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

W ocenie RPD przeprowadzenie dowodów wnioskowanych przez rodzica, który odmawia wydania dziecka, jest niezbędne dla prawidłowego ustalenia całokształtu stanu faktycznego sprawy, a co za tym idzie do właściwego zastosowania przez sądy Konwencji i wydania rozstrzygnięcia odpowiadającego najlepiej pojętemu interesowi dziecka.

- Wspomniana praktyka sądów w stosowaniu przepisów Konwencji haskiej może wynikać z faktu, iż wnioski dotyczące wydania uprowadzonych dzieci stanowią niewielki odsetek spraw rozstrzyganych przez sądy rodzinne.

Zdaniem Marka Michalaka – o co zaapelował w wystąpieniu do szefa resortu sprawiedliwości – zasadne wydaje się przeprowadzenie specjalistycznych szkoleń dla sędziów orzekających w sprawach rodzinnych, obejmujących także istotne dla tej tematyki orzecznictwo organów międzynarodowych, a w szczególności Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.