„Nie codziennie zdarza się, że, że sędziowie w całym kraju na znak protestu przestają pracować. Jednak we wtorek rano sędziowie w całej Polsce przerwali rozprawy czy studiowanie akt spraw, aby zaprotestować przeciwko postępowaniu przed pewnym szczególnym sądem w Warszawie. Tam Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego naradzała się, czy uchylić immunitet Igora Tulei. Ten 49-letni warszawski sędzia jest w Polsce symbolem walki o państwo prawa" – pisze warszawski korespondent „Sueddeutsche Zeitung" Forian Hassel.
Czytaj też:
Sędzia Tuleya nie stracił immunitetu
Igor Tuleya: Czuję się jak Józef K., bohater powieści Kafki
Przypomina, że według Trybunału Sprawiedliwości UE oraz polskiego Sądu Najwyższego, Izba Dyscyplinarna nie jest sądem. Zgodnie z ich stanowiskiem, sędziowie tej izby nominowani przez upolitycznioną KRS nie są sędziami, a ich decyzje są nieważne. W postanowieniu zabezpieczającym TSUE nakazał zamrożenie Izby Dyscyplinarnej, ale - jak pisze Hassel - polskie władzy się tym nie przejęły i pozwoliła jej dalej pracować, m.in. rozpatrzyć wniosek o uchylenie immunitetu sędziemu Tulei.