Taką poprawkę PiS dodał pod koniec prac nad druga już nowelą obowiązującej od 3 kwietnia br. nowej ustawy o Sądzie Najwyższym.
Kwestia skrócenia z 72 do 65 lat wieku sędziów orzekających w SN, obok skrócenia kadencji I prezes SN, budziła najgorętszy spór w związku z nowymi przepisami o Sądzie Najwyższym.
Do 3 maja br. sędziowie SN, którzy ukończyli 65 lat, mogli wyrazić wolę pozostania na stanowisku sędziego, zwracając się za pośrednictwem I prezes SN do prezydenta. Sędziów SN jest aktualnie 73, a 65 lat ukończyło 27 z nich. 13 sędziów z tej grupy takie pisma złożyło, w tym sześciu z Izby Cywilnej. Prezes Izby Karnej Stanisław Zabłocki oświadczył, że chce orzekać, ale nie w trybie nowej ustawy, lecz konstytucyjnej zasady nieusuwalności sędziów.
Jak potwierdził „Rz" Krzysztof Michałowski z biura SN, wszystkie pisma – także Zabłockiego – sukcesywnie kierowano do prezydenta. Na razie nie ma odpowiedzi.
Wygląda na to, że oczekiwanie może się przedłużyć, bo nowa poprawka stanowi, że prezydent przed wyrażeniem zgody na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN zasięga opinii Krajowej Rady Sądownictwa, która ma na jej wydanie 30 dni. W przypadku jego niedotrzymania uznaje się, że wydała pozytywną opinię. KRS ma brać pod uwagę interes wymiaru sprawiedliwości lub ważny interes społeczny, w szczególności racjonalne wykorzystanie kadr SN i obciążenie zadaniami poszczególnych izb SN.