Co będzie po nominacji na stanowisko sędziego

Profesorowie Adam Strzembosz oraz Andrzej Zoll wydali 7 marca 2018 r. oświadczenie, że „obecna KRS powołana w nowym składzie nie posiada kompetencji nadanej Radzie przez Konstytucję RP, a zatem jej uchwały z samej swej natury są nieważne".

Aktualizacja: 25.03.2018 13:14 Publikacja: 25.03.2018 11:07

Co będzie po nominacji na stanowisko sędziego

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki MZub Marian Zubrzycki

Wobec tego wszystkie skutki tych uchwał w postaci powołania na stanowiska sędziowskie i awansowania do wyższych sądów przyszłości będą musiały być co najmniej poddane weryfikacji co do merytorycznej zasadności. Ostrzegamy zatem zarówno członków nowego organu, jak i osoby, których uchwały będą dotyczyć, przed skutkami rażącego złamania norm konstytucyjnych gwarantujących trójpodział władzy".

Powyższe stwierdzenia dwójki zasłużonych Profesorów rodzić mogą wiele pytań zwłaszcza w głowach młodych prawników, którzy od lat dążą do tego, by zostać sędziami.

30+ są niewinni

Nie jest żadną tajemnicą, że każde pokolenie wychowuje się w zastanej rzeczywistości, wykreowanej najczęściej przez pokolenia starsze. Pokolenie obecnych trzydziestoparolatków stojących u progu uzyskania nominacji sędziowskiej nie odpowiada zatem choćby za masowość studiów prawniczych. Idea bowiem, by studia te nie były już elitarne, lecz stały się masowe (co w oczywisty sposób rzutuje na ich poziom), to wymysł pokoleń starszych.

Pokolenie dzisiejszych trzydziestoparolatków nie odpowiada też za to, że jakiś czas temu zaniechano aplikacji przy sądach okręgowych, lecz aplikację sądową scentralizowano, każąc kandydatom jeździć do Krakowa. Wreszcie nie odpowiada też za polityczne przemiany, jakie dokonały się w ostatnich latach. Realia, w których teraz działamy to bowiem w głównej mierze „zasługa" pokoleń starszych.

Ryzyko jest podobne

Stanowisko Profesorów – pośrednio – wytwarza zatem na pokoleniu obecnych trzydziestoparolatków istotną presję. W kierunku działalności obozu rządzącego Profesorowie wytoczyli bowiem potężne działo, które rykoszetem trafiło w tych, którzy od lat szkolą się, by sędziami w końcu zostać.

Trudno znaleźć podstawy do przyjęcia, że osoby stojące u progu uzyskania nominacji są przygotowane do zawodu sędziego źle. Ryzyko, że będą korzystali z niezawisłości w sposób niewłaściwy, jest moim zdaniem takie samo, jak u sędziów dotychczas mianowanych. Zresztą, w przeszłości sędziowie byli powoływani w różnych trybach i w różnych procedurach, także w minionym, komunistycznym, ustroju. Nawet jednak w odniesieniu do tamtych nominacji w zasadzie nie kwestionowano, że poszczególne osoby sędziami zostały oraz że wydawały wyroki w imieniu Rzeczypospolitej. Obecnie zaś spora grupa młodych prawników czeka na możliwość przystąpienia do konkursu na sędziego, i to czeka dłużej niż poprzednicy. Przede wszystkim dlatego, że średnia wieku nominacji do sądów rejonowych (chyba słusznie) przekroczyła w ostatnim czasie trzydzieści lat. Poza tym, od ponad roku aktualna władza w zasadzie nie ogłaszała konkursów na stanowiska w sądach niższych instancji. Ogłoszenia te pojawiły się wreszcie parę dni temu i dotyczą sądów rejonowych.

Ze stanowiska Profesorów wynika z kolei, że procedura, która zapewne zostanie wdrożona, zawiera istotne uchybienie, mogące rzutować na ważność nominacji. U młodych prawników w sposób oczywisty rodzi się zatem pytanie, czy środowisko prawnicze tak wybranego kandydata będzie uznawać za prawidłowo nominowanego sędziego? Czy rozważający zgłoszenie się do konkursu, powinni się obawiać, że nowo wybranym sędziom środowisko nada przydomek, na wzór pejoratywnego sformułowania „sędzia dubler", używanego w odniesieniu do niektórych sędziów Trybunału Konstytucyjnego? Wreszcie, czy w prowadzonych postępowaniach strony będą podnosić, że orzeczenia takiego sędziego są jedynie rozstrzygnięciami „kulejącymi" (Profesorowie w oświadczeniu piszą wszak o potrzebie – co najmniej – późniejszej merytorycznej weryfikacji uchwał nowej KRS)?

Trójpodział władzy to dla nich oczywistość

Wobec powyższego moja decyzja, by zabrać głos w tej sprawie, podyktowana jest przede wszystkim troską o osoby, które wystartują w ogłoszonych na dniach (i przyszłych) konkursach na stanowiska sędziów sądów rejonowych. Uważam, że nie można przyjąć, iż kandydaci ci poprzez zgłoszenie w konkursie opowiadają się po stronie jakiegokolwiek sporu. Są to bowiem w zdecydowanej większości ludzie, którzy „ustawili się w kolejce" do zawodu sędziego, zanim władzę w Polsce przejął obóz aktualnie rządzący. Obecnie pokolenie trzydziestoparolatków trudno winić za zawieruchę, która powstała. Warto natomiast zwrócić uwagę, że mówimy o osobach wychowanych już w wolnej Polsce, dla których idea trójpodziału władzy, jak i cały rozdział drugi Konstytucji to już nie tyle zdobycz, ile coś naturalnego, co zostało zakorzenione oraz z ich perspektywy istniało od zawsze. Osobom tym można i należy po prostu zaufać.

W ferworze sporu

Bliska jest mi przy tym myśl, że dobry sędzia poradzi sobie także w trudnych czasach, nawet mając do dyspozycji kiepskie regulacje oraz zachwiane fundamenty polityczne i prawne. Jednocześnie nie znajduję podstaw do uznania, że obecni trzydziestoparolatkowie są gorzej przygotowani do wykonywania zawodu sędziego niż poprzednicy. Natomiast w świetle wyrażanych przez przywołane autorytety wątpliwości, czy działania nowej Krajowej Rady Sądownictwa będą konstytucyjne, wypada mi wyrazić prośbę, by w ferworze sporu ustrojowego (konstytucyjnego) środowisko prawnicze nie doprowadziło do odcięcia młodego pokolenia od dostępu do zawodu sędziego.

Przez odcięcie rozumiem zajęcie stanowiska, że wyrażać można wątpliwości, czy nowo mianowani z uwagi na podnoszone uchybienia proceduralne sędziami w ogóle są oraz czy wydane przez nich orzeczenia będą ważne.

Autor jest doktorem nauk prawnych, adiunktem na Wydziale Prawa i Administracji UAM, asystentem sędziego w Sądzie Okręgowym w Poznaniu.

Wobec tego wszystkie skutki tych uchwał w postaci powołania na stanowiska sędziowskie i awansowania do wyższych sądów przyszłości będą musiały być co najmniej poddane weryfikacji co do merytorycznej zasadności. Ostrzegamy zatem zarówno członków nowego organu, jak i osoby, których uchwały będą dotyczyć, przed skutkami rażącego złamania norm konstytucyjnych gwarantujących trójpodział władzy".

Powyższe stwierdzenia dwójki zasłużonych Profesorów rodzić mogą wiele pytań zwłaszcza w głowach młodych prawników, którzy od lat dążą do tego, by zostać sędziami.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe